Powrót Linkin Park był dużym wydarzeniem, choć część fanów niestety rozczarował skład, w jakim zespół się reaktywował. W zespole nie ma już perkusisty Roba Bourdona, którego zastąpił Colin Brittain. Problemem jest także obsada stanowiska gitarzysty – na płycie „From Zero” nadal gra Brad Delson, ale artysta stwierdził, że ograniczy się do roli studyjnego członka grupy i nie będzie się pojawiał na scenie.
Na koncertach Delsona zastępuje Alex Feder i to z nim w składzie Linkin Park przyjadą do Polski, by wystąpić na Open’erze. Czy brak oryginalnego gitarzysty w składzie jest równoznaczny z tym, że nigdy już nie zobaczymy go na koncercie Linkin Park?
SPRAWDŹ TAKŻE: Oto dziesięć najbardziej dochodowych tras koncertowych 2024 roku
– Nie wiem. Nie mam kryształowej kuli i nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć – mówi w wywiadzie dla Ultimate Guitar Delson.
Warto dodać, że choć muzyk nie koncertuje z grupą, nadal jest zaangażowany w to, jak wyglądają jej koncerty.
– Rozkwitam w studiu. Uwielbiam proces twórcy. To mi dodaje energii, dlatego postanowiłem się skupić na tym, tymczasem Alex zastępuje mnie w podróżach po świecie. Jestem dumny z naszych koncertów. Choć nie ma mnie na scenie, wkładam dużo kreatywności w nasze występy. Zawsze miałem obsesję na punkcie setlisty, koncepcji koncertu i jego flow. Ciężko pracowałem nad tym, jak wyglądają nasze obecne koncerty. Nic się w tej kwestii nie zmieniło – wyjaśnia muzyk.
