Raper opowiada o nasilającej się w świecie niechęci do islamu.
Power of Attraction.- Islam to religia pokoju. Jestem muzułmaninem, wierzę w pokój, nie chcę nikogo zabijać – deklaruje członek Wu-Tang Clanu w rozmowie z Albertem Kowalczykiem. Jego zdaniem nie można uogólniać haniebnych czynów grupy ludzi na ogół wyznawców. – Wiara tych ludzi może być zresztą silna. Ale to nie znaczy, że wszyscy muzułmanie chcą robić krzywdę – dodaje. – Wierzę, że tylko Bóg może zabierać życie. To jest zresztą napisane w dziesięciu przykazaniach – żeby nie zabijać.
W 2013 roku w jednym z wywiadów Ghostface nazwał rząd USA „despotycznym”. Dziś podtrzymuje tę opinię. – Tam, gdzie jest jakiś konflikt, tam są Stany. Pozorują pomoc, a tak naprawdę chodzi im tylko o własną korzyść – twierdzi raper. – Nie mówię, że wszyscy w Stanach są źli. My, zwykli ludzie, to co innego. Mnie chodzi o tych na górze, którzy traktują nas jak pionki i grają nami w szachy. Im chodzi tylko o kontrolę: nas, kraju, świata.
Ghostface przyznał, że obecna kampania prezydencka w Stanach jest „najbardziej szaloną”, jaką widział w swoim życiu. Najbardziej kontrowersyjnym aktorem tego spektaklu jest rzecz jasna radykał Donald Trump.
– Nie możesz zarzucać czegokolwiek nam, muzułmanom, jeśli sam nie wypierzesz najpierw swoich brudów. Tak samo jest z Latynosami: oni pracują na takich ludzi jak Trump – mówi Ghostface. – Prezydent jest od tego, byś był dumny ze swojego kraju, a nie od tego, by dzielić ludzi. Nie miejsce na to.
Pełne wideo z rozmowy Ghostface’a z Albertem Kowalczykiem już wkrótce.