– Teraz czuję się już świetnie. Jestem słaby, a jednocześnie bardzo radosny… Lekarze w szpitalu przez trzy tygodnie walczyli o moje życie – powiedział piosenkarz.
Michael przyznał, że jest „niesamowitym szczęściarzem”, iż trafił właśnie do austriackiego szpitala.
– To najlepsze miejsce, w jakim mogłem się znaleźć w tym właśnie momencie – powiedział.