„Od czasu ubiegłorocznej choroby [poważne zapalenie płuc w grudniu – red.] bezskutecznie próbowałem wyleczyć się z traumy, o której uprzedzali mnie lekarze. Wówczas zalecano mi odpoczynek, ale ja byłem (jak się później okazało – błędnie), że tworzenie muzyki i występy przed publicznością zastąpią mi terapię. Niestety, przeliczyłem się. Nie spodziewałem się, że ten rok będzie tak trudny. Choć niektóre koncerty, jakie dałem w ostatnim czasie, nadal uważam za jedne z najlepszych w karierze, to duży lęk pozostał od czasu opuszczenia szpitala w Austrii”, czytamy.