fot. kadr z wideo
Filipek świętował wczoraj wydanie albumu „Bipolar” specjalnym koncertem premierowym we Wrocławiu, na którym pojawili się m.in. Avi & Louis Villain, Zetha, VBS czy Przyłu. W ostatnich dniach artysta udzielił także wywiadu PrzekoTV, w którym mówił m.in. o Kozie i KęKę. Reprezentant QueQuality przyznał, że nagrał kawałek z Kozą, ale jednocześnie nie miał problemu z tym, by powiedzieć, co nie pasuje mu w twórczości i młodszego kolegi i sposobie jego funkcjonowania w mediach.
– Nie lubię takiego mocnego szpanerstwa słowem, jeśli chodzi o żonglowanie trudnymi wyrazami, które niekoniecznie wnoszą sens do twojego zdania. Bardzo lubię Kozę, poznałem go osobiście i mam z nim kawałek, który jeszcze nie wyszedł. Tylko niekoniecznie podoba mi się to jak w wywiadach żongluje i operuje tymi słowami. Wiem, że on zna definicje i wie o co chodzi w tych słowach, ale mnie to męczy. uważam, że myśl można zawrzeć dużo prościej, niż ubierając to w jakieś ciężkie słowa. Też to jednak rozumiem, bo miałem takie kawałki – stwierdził.
W dalszej części wypowiedzi artysta przeszedł płynnie do KęKę, wyjaśniając, jak twórczość radomianina wpłynęła na zmianę jego podejścia do tworzenia muzyki.
Mi trochę głowę otworzyła muzyka KęKę. Mówię, że jakie to jest proste, ale z drugiej strony trafia do wszystkich. Pomyślałem sobie, że chcę robić muzykę, czyli chce trafić do wszystkich. A nie, że chce trafić tylko do bibliofilii – powiedział Filipek.