– To był dla mnie ogromny zaszczyt – powiedziała magazynowi „Us” Fergie. – Wychowałam się na muzyce The Rolling Stones, to ulubiona kapela mojego taty. Kopiowałam ruchy Jaggera przez lata! Tak więc możliwość wystąpienia z nim i doświadczenia tej dynamicznej energii była dla mnie czymś piorunującym.
– Całość wyszła bardzo naturalnie. Gdy wychodzisz na scenę i wpadasz w rockowy nastrój, jesteś w stanie się zatracić. To adrenalina. Na tym samym polega ten taniec – to tornado emocji, ekscytacji. Zawsze w nim to uwielbiałam, starałam się go naśladować. To, że mogłam tam z nim zagrać, jest czymś wspaniałym. Wspólnie wykorzystaliśmy nasza energię w maksymalnym stopniu. To było tak magnetyczne.