Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
W ubiegłym tygodniu w internecie pojawił się pierwszy singiel zapowiadający nadchodzącą płytę Palucha i Oera. W „36,6” gościnnie pojawił się Gibbs. Od pewnego czasu wśród części słuchaczy poznańskiego rapera da się zauważyć znużenie i tym razem nie jest inaczej. Po wypuszczeniu „36,6” w mediach społecznościowych nie brakuje narzekań na nudę i powtarzalność u Palucha.
Czy szef BOR rzeczywiście „ciągle robi to samo”? On sam wskazuje pięć argumentów, przemawiających za tym, że jest inaczej.
Pierwszy raz bez wersji fizycznej
– Te 7 numerów z „MAPY” to moje pierwsze numery z Oerem – to pierwszy argument podany przez Palucha. Drugi brzmi: – Żaden z gości, który wbił wokale na ten krążek, nie był wcześniej na moim albumie.
Co dalej? Raper zaznacza, że Nicole Tymcio to „pierwszy damski wokal na jego albumie”, podkreśla również, że „MAPA” jest „pierwszym materiałem w całości w klimacie UK”, a także pierwszym w jego karierze, który nie doczeka się fizycznego wydania.
Czy przekonują Was argumenty Palucha?
