foto: mat. pras.
Eminem zaskoczył fanów wydając dzisiaj w nocy nowy album zatytułowany “Kamikaze” zaledwie dziewięć miesięcy po premierze krążka “Revival”.
Wielu pamięta, że raper jakiś czas temu „szedł z toporem na mumble raperów” (więcej tutaj). Tym razem postanowił zdissować kilku kolegów po fachu.
W otwierającym album utworze, „The Ringer”, obrywa się Lil Yachtiemu, o którym gospodarz mówi wprost, że go nie lubi. W tym samym numerze dostaje się także Lil Pumpowi i Lil Xanowi. To jeszcze nie wszystko. W „Not Alike” Eminem niepochlebnie wyraża się na temat Machine Gun Kelly’ego, natomiast w tytułowym kawałku, Eminem uderza w Joe Buddena, który otwarcie krytykował ostatni album. Raper w tym samym numerze atakuje także Tylera, the Creatora, któremu wypomina, że przyznał się do bycia gejem tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę.
Sama płyta zbiera bardzo pozytywne opinie słuchaczy, których cieszy powrót do formy po niezbyt udanym „Revival”. Producentami wykonawczymi nowej płyty są Eminem oraz Dr. Dre, wśród gości znaleźli się Royce Da 5’9”, Joyner Lucas i Jessie Reyez. Współautorem utworu “Greatest” jest Kendrick Lamar, przy “Fall” Eminema wsparł Justin Vernon z Bon Iver, natomiast przy “Normal” do grona autorów dopisano Little Dragon. Okładka płyty Eminema jest oczywistym nawiązaniem do klasycznego krążka Beastie Boys “Licensed to Ill”.
