Ekipa odpowiada na zarzuty Wardęgi

"Stwierdziłam, że jak przestanę go używać, to tak naprawdę będzie OK, a nie było OK".


2021.08.02

opublikował:

Ekipa odpowiada na zarzuty Wardęgi

fot. kadr z wideo

W ostatnich dniach wokół Ekipy gromadzi się coraz więcej kontrowersji. Wszystko m.in. dzięki Sylwestrowi Wardędze, który zebrał w jedno wideo wszystkie zarzuty wysuwane pod adresem Friza i jego towarzyszy, zarzucając gwiazdom YouTube’a hipokryzję i plagiat. Utwór „Shadow”, jeden z bonusów umieszczonych na edycji specjalnej albumu „Sezon 3”, łudząco przypomina „Opasne Frekvencije” serbskiego artysty Zyce. Twórcy komentują tę i inne sprawy w trwającym blisko dwie godziny materiale „Pogadajmy”. Friz nazywa informacje o kradzieży utworu nieprawdziwymi, a jego producent Cichy zapewnia:

Żaden dźwięk nie został ukradziony, wszystkie zostały legalnie zakupione.

W przypadku „Shadow” problemem są nie tyle same dźwięki, co ich układ. Tutaj do tematu odnosi się manager Ekipy Wujek Łuki, który zauważa, że utwory z gatunku psy-trance często bywają bardzo podobne do siebie. Cichy zapewnia, że nie inspirował się utworem Zyce.

Wiem, że zrobiłem to sam, na nikim się nie wzorowałem i uważam ten utwór za moje dziecko i nigdy bym nie powiedział, że od kogoś zgapiłem – mówił.

Wardęga zarzuca Ekipie także publikację w serwisach streamingowych utworów z edycji deluxe płyty, ale z racji na to, że dziś to powszechna praktyka mająca na celu zapobieganie pirackim uploadom tych nagrań, uznajmy, że ten zarzut można spokojnie pominąć, ponieważ fani kupujący wersję specjalną wiedzą, że dostają te utwory na nośniku fizycznym, a nie, że dostają je tylko oni.

Znacznie ciekawsze jest natomiast kwestia logotypu przedstawiającego sowę, którym przez jakiś czas posługiwała się Wersow. Influencerka studiująca prawo wyjaśnia, że nie miała pojęcia, że powinna wykupić licencję na logo, by móc się nim posługiwać.

Nie miałam żadnych złych zamiarów w momencie, kiedy wykorzystywałam to logo, bardziej po prostu myślałam, że jest to dozwolone. Tak naprawdę w ogóle się nie zorientowałam w tym temacie i po prostu nie wykupiłam żadnej licencji, nawet wtedy nie wiedziałam, że tak trzeba zrobić – powiedziała.

Co zrobiła Wersow, kiedy dowiedziała się, że powinna zapłacić za prawo do korzystania z grafiki? Po prostu przestała go używać.

Za bardzo nie czułam jeszcze odpowiedzialności do tego, że powinnam się z nim skontaktować i tak dalej, co było tak naprawdę było dużym błędem. Stwierdziłam, że jeżeli się od tego odsunę, przestanę to używać, to tak naprawdę będzie OK, a nie było OK – tłumaczyła youtuberka.

Polecane