fot. Karol Makurat
Podczas wczorajszej konferencji, podczas której przedstawiono finalistów eurowizyjnych preselekcji, Artur Orzech wspominał o dotychczasowych sukcesach Polaków w konkursie. Największym było oczywiście drugie miejsce Edyty Górniak w naszym debiucie. 31 lat po pamiętnym występie w Dublinie Edyta Górniak przygląda się uczestnikom kwalifikacji i wskazuje swoją faworytkę.
– Na scenie festiwalu Eurowizji o wygraną walczy nie popularność artysty danego kraju, lecz utwór. Eurovision Song Contest, jak wskazuje jego nazwa, jest konkursem utworów muzycznych. Jest to oczywiście połączone z ekspresją artystyczną wykonawcy, który utworowi nadaje życie, ale główną nawigacją jest kompozycja. Kiedy reprezentowałam Polskę, nie byłam artystą znanym w Europie. Wspaniale więc, że w tym roku pojawili się zarówno artyści bardzo doświadczeni, jak i nowi, wspaniale zapowiadający się – powiedziała w rozmowie z Pudelkiem Górniak.
Kto w takim stanie zdaniem gwiazdy ma największe szanse na wygraną i wyjazd do Bazylei.
– Nie wsłuchałam się we wszystkie proponowane w tym roku utwory, ale w ostatnich tygodniach zachwyciła mnie młodziutka, 20-letnia artystka Marien, którą z radością odnalazłam dziś w mediach, w czołówce wybranych utworów i artystów. Marien pisze bardzo dobre, nośne utwory. Ma także piękny, naturalny głos i bardzo współczesną technikę wokalną. Miałam możliwość słyszeć ją w czasie naszej trasy w USA, znakomicie śpiewa na żywo – skomentowała.
Przypominamy eurowizyjną propozycję Marien.