fot. mat. pras.
„Daliście bardzo dużo energii, ale muszę dzisiaj dać szybciutko autografy, ponieważ mam bardzo duży problem z ręką, bo dzisiaj mój menadżer koncertowy nie dopilnował podestu i spadłam z trzech metrów po raz kolejny, gdyż ułamała się barierka” – cytuje Dodę Fakt.
Do zdarzenia doszło podczas koncertu grupy Virgin w Olsztynie. Co ciekawe nie był to jedyny „wypadek przy pracy” podczas występu w Olsztynie. Po tym jak Doda po koncercie wyszła żeby rozdawać autografy okazało się, że w amfiteatrze nie ma nikogo. Jak się okazało ochrona wyprosiła wszystkich z amfiteatru. Organizatorzy szybko przeprosili za tą sytuację, tłumacząc, że chodziło o bezpieczeństwo fanów.
„Nastąpiło to ze względów bezpieczeństwa, ponieważ była demontowana scena” – twierdzili organizatorzy.
„Dziękuje za cudowny koncert w Olsztynie i przepraszam w imieniu ochrony za to,że uniemożliwiła nam spotkanie po sztuce, wprowadzając publiczność w błąd,że do Was nie wyjdę i wypraszając ludzi z amfiteatru😔 kiedy jak zawsze wyszłam rozdawać autografy, nikogo już nie było 🤦🏼♀️oby do szybkiego zobaczenia 💪❤️” – napisała na swoim IG Doda.
Wyświetl ten post na Instagramie.