Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
20 lat po premierze klasycznego albumu „Na legalu?” Peja wydał jego wersję deluxe. Pozbawione znaku zapytania w tytule wydawnictwo jest odświeżeniem wydawnictwa sprzed dwóch dekad, wzbogaconym o kilka bonusowych kawałków. Promocja „Na legalu” opiera się na dwuczęściowym materiale wideo „Na legalu – od kuchni”, z którego dowiadujemy się, w jakich okolicznościach powstawało wydawnictwo. Peja przyznaje, że szykując się do nagrań chciał odtworzyć skład z kawałka „I moje miasto złą sławą owiane”, ale ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu, ponieważ Mezo mu podpadł i nie chciał zapraszać go na płytę.
– Rozmawiałem z żoną i mówię: „A może zadzwonić do chłopaków i to odtworzyć”. Kompletnie nie miałem z tym problemu. No i w międzyczasie, Mezo wypuścił jakiś wywiad, że ja się wypiąłem. No i to w zasadzie pogrzebało pomysł na odtworzenie tego numeru. Nie uważam, żebym się na niego wypiął. Wizerunek miał, jaki miał. Zawsze był bardziej harcerzem niż bandziorem. Gdybym się wstydził jego wizerunku, nie zaprosiłbym go na tę płytę. Tak samo, jak pozostałej reszty. Ceniłem zawsze w nich to, że nie udawali kogoś, kim nie są – komentuje Peja.
Finalnie w „I moje miasto złą sławą owiane 2” pojawili się Hans, Gandzior, Respo, Kobra i Iceman. Posłuchajcie nowej wersji numeru.