Bonobo wraca z wyczekiwanym albumem „Fragments”. Pierwszy singiel już dostępny

Artysta dzieli się z fanami utworem "Rosewood".


2021.10.06

opublikował:

Bonobo wraca z wyczekiwanym albumem „Fragments”. Pierwszy singiel już dostępny

fot. mat. pras.

Bonobo wraca z niezwykle wyczekiwanym albumem „Fragments”. Wydawnictwo ukaże się 14 stycznia 2022 nakładem Ninja Tune. Już teraz posłuchać możemy pierwszego singla „Rosewood”.

„Fragments” to najbardziej emocjonalna płyta, jaką nagrał Bonobo (aka Simon Green) i potwierdzenie jego wielkiego talentu. Na krążku pojawiają się tacy goście jak Jamila Woods, Joji, Kadhja Bonet, Jordan Rakei, O’Flynn i Miguel Atwood-Ferguson. Zrodzony z fragmentów, szkicowych pomysłów, dźwiękowych eksperymentów, album zyskał efektowny ostateczny kształt w twórczym natchnieniu, w którym pomogła ucieczka Simona na łono dzikiej natury. Autorem okładki jest Neil Krug, który odpowiadał też za artwork do „Migration”.

Jeden z najważniejszych twórców elektronicznej i tanecznej sceny, Bonobo ma koncie kilka nominacji do nagrody Grammy, niemal milion sprzedanych płyt i ponad miliard streamów. Jego ostatni krążek „Migration” dotarł na sam szczyt listy przebojów “Billboard’s Dance Album” i trafił na zestawienia bestsellerów w kilkunastu krajach. Brytyjczyk, mieszkający od lat w Los Angeles, współpracował z takimi artystami jak Erykah Badu, Ólafur Arnalds czy Jon Hopkins i tworzył remiksy dla Michaela Kiwanuki, Gorillaz czy London Grammar.

“Fragments” to kolejny dowód jego artystycznego rozwoju – 12 dźwiękowych olśnień, znakomitych tanecznych groove’ów i poruszających piosenek, które niosą radość i nadzieję. Bonobo udało się znaleźć balans miedzy głębią i szczerością przekazu, a muzycznym, produkcyjnym kunsztem. Green dotychczas tworzył w ruchu, w drodze, w pokojach hotelowych, w czasie trasy; globalny przestój zmusił go jednak do zatrzymania się w miejscu i zmiany podejścia do twórczego procesu. Brytyjczyk przyznaje, że nowe siły i inspiracje odnalazł podczas samotnego obcowania z przyrodą Kalifornii i Utah.

Simon miał wreszcie czas, by poeksperymentować z syntezatorami modularnymi, co nadało brzmieniu Bonobo nowego szlifu. Dużo świeżości wnieśli też harfistka Lara Somogyi i aranżer/skrzypek Miguel Atwood-Ferguson. Utwór „Tides”, z udziałem chicagowskiej piosenkarki i poetki Jamili Woods, zadziałał jak katalizator i album zaczął układać się wokół niego. – Zrozumiałem, że mam punkt centralny i poczułem, jak to wszystko będzie brzmiało – wspomina Simon. Podczas pracy z Miguelem Atwood-Fergusonem, zaczęły pojawiać się kolejne muzyczne tematy, a sesje nagraniowe z muzykami orkiestrowymi w prawdziwych studiach sprawiły, ze luźne szkice nabrały kształtu.

Z czasem album zyskał też solidny rytmiczny szkielet: struktury basowej muzyki z UK i rave’owe echa zainfekowały beaty w takich kawałkach jak „Otomo” (współprodukowany przez O’Flynna i zawierający sample bułgarskiego chóru 100 Kaba-Gaidi) czy „Sapien”. Oldschoolowy, inspirowany Detroit, muzyką Moodymanna i Theo Parrisha „Shadows” został nagrany z przyjacielem Jordanem Rakei. „Rosewood”, „Closer” i „Counterpoint” rozpoczynają się ekstatycznie, ale podążają zaskakująco różnymi ścieżkami. Harfa Somogyi i smyczki Atwood-Fergusona czarownie przenikają się w „Elysian”. Druga część płyty stoi zaś pod znakiem znakomitych ballad: „Day by Day” z udziałem Kadhji Bonet i „From You” z udziałem Joji.

– To płyta, która ma niewątpliwie związek z dancefloorem, na nowo przypomniałem sobie, jak bardzo kocham tłumy, ruch i ludzi łączących się ze sobą – mówi Green. Ta euforia przebija jednak nie tylko z tanecznych kawałków uptempo, nawet najbardziej introspektywne i melancholijne utwory na “Fragments” wybrzmiewają tonem uniesienia i radości.

Polecane

Share This