Big Cyc w ogniu krytyki za nową wersję „Makumby”. Krzysztof Skiba odpowiada na zarzuty

"Durnie są po każdej stronie barykady" - komentuje Skiba.


2021.05.26

opublikował:

Big Cyc w ogniu krytyki za nową wersję „Makumby”. Krzysztof Skiba odpowiada na zarzuty

foto: Karol Makurat / tarakum.pl

Na pewno pamiętacie „Makumbę”, jeden z największych hitów Big Cyca. 25 lat temu grupa szydziła tą piosenką ze stereotypów dotyczących czarnoskórych. Teraz na kanale grupy pojawiła się nowa wersja przeboju, nagrana przez uczniów African Music School. Po emisji utworu w Dzień Dobry TVN na grupę posypały się gromy. Widzowie oskarżyli zespół o rasizm i przedmiotowe traktowanie młodych mieszkańców Afryki. Zespół przybliża pomysł na realizację przedsięwzięcia i piórem – czy raczej klawiaturą – Krzysztofa Skiby odpowiada na zarzuty.

Dzieci z założonej przez polskich misjonarzy szkoły muzycznej w Republice Środkowej Afryki nagrały swoją wersję piosenki Makumba zespołu Big Cyc. Spośród wielu propozycji piosenek dzieciaki wybrały Makumbę, bo spodobał się im refren tej piosenki, w którym padają słowa „Polska Afryka, Afryka, Polska”.

Tekst piosenki oprócz refrenu został zmieniony i opowiada o rzeczywistości dzieciaków w tym kraju.

Inicjatorem nagrania i autorem nowego tekstu był współpracujący z Big Cycem trębacz Norbert Wardawy który przez pół roku pracował tam jako wolontariusz i uczył grania dzieciaków na instrumentach . Do piosenki młodych muzyków z African Music School nakręcono teledysk. Powstała idea, aby dzieciaki zaprosić do Polski na występy. W tym celu zorganizowano zbiórkę pieniędzy na zrzutka.pl Aby promować zbiórkę Big Cyc pojawił się wczoraj w popularnym programie Dzień Dobry TVN, w którym pokazano fragment teledysku z udziałem dzieci z Republiki Środkowo Afrykańskiej – wyjaśnia Skiba.

Muzyk przyznaje, że same ataki go nie dziwią, ale jest zaskoczony ich podłożem, ponieważ spodziewał się krytyki ze strony narodowców, a tymczasem zespołowi oberwało się od ludzi o lewicowych sympatiach.

I wybuchł skandal. Powiem, szczerze, że spodziewałem się ataków narodowców, rasistów i kiboli, którzy przy różnych tego typu pomocowych akcjach dla uchodźców (większość dzieci z teledysku, to uchodźcy wojenni z targanego konfliktami i pogrążonego w chaosie kraju) zawsze głoszą populistyczne hasła o tym, że pomoc potrzebna jest u nas w kraju, a nie gdzieś tam daleko, a tak w ogóle to po co pomagać „nierobom” i „Murzynom”.

Tymczasem wściekły atak na zespół przeprowadzili zwolennicy lewej strony sceny politycznej, którzy zaatakowali nas za promowanie „stereotypów o Afryce”, „kolonializmu” a nawet „wyższości białej rasy”. Zespół zmieszano z błotem nie mając pojęcia o tym, jaka jest prawdziwa sytuacja i kontekst całej sprawy. Papierowi obrońcy poprawności politycznej z wysokości swych eleganckich komputerów, potępili i wyśmiali nie tylko piosenkę, ale także całą akcję pomocy uważając ją za coś w rodzaju internetowego żartu w złym guście. Po raz pierwszy w życiu zrozumieliśmy, co może czuć Jurek Owsiak atakowany bezpardonowo przez TVP, za swe akcje pomocowe i oskarżany za lans czy nieuczciwość.

Co do zarzutów do tekstu utworu, to warto zaznaczyć, że zmieniony tekst piosenki był konsultowany z czarnoskórymi nauczycielami szkoły muzycznej i opowiada po prostu prawdę o sytuacji tych dzieci. W Republice Środkowej Afryki panuje analfabetyzm i bieda. Dzieciaki już w wieku szkolnym zmuszane są do pracy. Krajem rządzi klika, która pozwala międzynarodowym mafiom biznesowym na eksploatacje złota, diamentów i koltanu.

Jedyną pozytywną robotę wykonują w tym kraju POLACY z misjonarzem Benedyktem Pączką na czele (to on tańczy z dziećmi i śpiewa w teledysku) , który dzięki krakowskiej fundacji AKEDA zbudował tam pięć lat temu szkołę. To Polacy tym dzieciom zbudowali tę oazę, w której mogą się nauczyć angielskiego i poznać tajemnice instrumentów muzycznych. Budowa szkoły w kraju bez dróg i praktycznie bez dostępu do materiałów budowlanych nie była łatwa. To polscy księża pomagają utrzymać ten przybytek i dbają o wyżywienie tych dzieci. Jeśli ktokolwiek broni w tych czasach honoru księży to właśnie oni. To Polacy zakupili dla tych dzieci instrumenty muzyczne. To m.in. muzyk Big Cyca pomógł im nauczyć się na nich grać.

Zarzut, że piosenka utrwala stereotypy o Afryce jest nieprawdziwy i pisany z pozycji wiedzy turysty. W kraju tym nie ma praktycznie niczego oprócz piasku i biedy. To nie bogata RPA czy Kenia. Nie ma też słoni i żyraf, o czym śpiewa czarnoskóry wokalista African Music School. Takie są fakty.

Teledysk nie kłamie. Widać wyraźnie, że dzieciaki mają radość ze wspólnego grania. Ta piosenka jest o ich szkole, a jest to coś, co mają tam najcenniejszego. I taka jest PRAWDA wyśpiewana w piosence. Także w tym fragmencie, który był najbardziej krytykowany o tym, że „białas” (misjonarz Benek Pączka) przyjechał tam, w to zapomniane przez WAS WSZYSTKICH miejsce i zbudował tym dzieciakom radość i nadzieję. Te dzieci świetnie odnajdują się w rytmie , w muzyce i w tańcu, bo to jest ich dziedzictwo kulturowe. I przez muzykę najłatwiej do nich dotrzeć ze szlachetnym przesłaniem całej akcji, które brzmi INSTRUMENTY ZAMIAST BRONI.

Zespół Big Cyc prowadził już akcje pomocy tej szkole, a teraz wsparliśmy zbiórkę funduszy na przyjazd najzdolniejszych uczniów do Polski. Piosenka miała tylko pomóc w zbieraniu potrzebnych kwot i być reklamówką filmową szkoły.

Pomysłodawca Norbert Wardawy, który za darmo pracował tam, przez pół roku otarł się o śmierć. Dwa razy zachorował ciężko na malarie i był świadkiem napadu terrorystycznego w okolicy. W kraju, w którym kiedyś rządził krwawy dyktator Bokassa nie ma polskiej ambasady. Ministerstwo Spraw Zagranicznych kategorycznie odradza polskim obywatelom podróżowanie do tego miejsca, uważając takie wyprawy za niebezpieczne dla zdrowia i życia.

Tymczasem siedzący w wygodnych fotelach, zaczytani w mądrych bredniach aktywiści polskiej lewicy opluli pracę Norberta, polskich misjonarzy i pomoc Big Cyca. Mam nadzieje, że swoim atakiem nie storpedują tej fantastycznej akcji, która nie jest żadnym „neokolonializmem” tylko udowadnia, że muzyka potrafi przekraczać granice kulturowe i polityczne, a zwykła, prosta piosenka pomagać ludziom bez względu na rasę, trudności i odległości.

Na koniec ciekawy kontekst warszawski tej historii. W studiu TVN przy Marszałkowskiej, Norbert Wardawy wystąpił w przepięknym, mocno kolorowym stroju przywiezionym z Afryki. Bardzo odróżniał się tym wdziankiem od naszych czarnych, rockowych kompletów. Wychodząc ze studia Norbert przebrał się w swoje zwykłe, polskie, dresowe ubranie. – Dlaczego zdejmujesz ten przepiękny, afrykański kostium? – zagadałem.

– Krzysiek to jest przecież Polska. Wezmą mnie w tym stroju za LGBT, a w najlepszym wypadku za dziwaka. Nie chce dostać w ryj.
I to jest Drodzy Państwo CAŁA PRAWDA o Polsce 2021. Z każdej strony możesz dostać w łeb. Od prawaków za kolorowe gacie, a od lewicy za działanie niemieszczące się w wymyślonych przez nich ideologicznych modelach i wzorcach. Tak dzieje się zawsze wówczas, gdy zamiast głowy masz ideologię, a zamiast serca kamień.

To nie jest kraj dla dobrych ludzi.

Nie poddawajmy się zniechęceniu. Durnie są po każdej stronie barykady – pisze Skiba, zachęcając do wsparcia zrzutki na rzecz dzieci z African Music School.

Polecane