Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Bedoes ma na ten rok zaplanowane tylko trzy koncerty – wczoraj raper wystąpił na Salt Wave Festivalu, przed nim jeszcze koncert na poznańskim BitterSweet Festivalu oraz support przed 50 Centem na PGE Narodowym (tam na scenie ma się pojawić całe 2115). Z racji na to, że występów jest tak mało, pewnym było, że raper na każdy z nich przygotuje coś specjalnego. Podczas wczorajszego występu artysta zniknął na moment za kulisami, gdzie jego kurtkę oblano łatwopalną substancją. Następnie raper został podpalony i w tym stanie wrócił na scenę, by wykonać utwór „Delfin”.
„Jeśli będzie trzeba, zrobię to, co będzie trzeba”
Bedoes w ognisty sposób podkreślił wagę słów „Jeśli będzie trzeba, zrobię to, co będzie trzeba”. Raper zakończył „Delfina” lądowaniem w basenie.
Niektórzy fani dopatrują się w ruchu Bedoesa reakcji na diss Eripe. Czy słusznie?
Zgodnie z obietnicą Borys wyszedł po koncercie do fanów. Artysta zapowiedział niedawno, że Warszawie i Poznaniu też tak zrobi.