Avi o odpowiedzialności za słowa w swoich kawałkach

Raper przytacza sytuację, w której fan zwrócił mu uwagę na istotny problem w jego tekście.


2021.05.27

opublikował:

Avi o odpowiedzialności za słowa w swoich kawałkach

fot. P. Tarasewicz / CGM.PL

Już w niedzielę na naszych łamach będziecie mogli zobaczyć nowy odcinek Flintesencji, do którego Marcin Flint zaprosił Aviego i Louisa Villaina. Artyści odwiedzili naszą redakcję tuż po premierze swojego nowego krążka „Akademia Sztuk Pięknych”, będącego zwieńczeniem „trylogii sycylijskich”. Jednym z tematów poruszonych w trakcie rozmowy była kwestia odpowiedzialności za słowa. Avi uważa, że na etapie, na którym są wspólnie z Louisem, odpowiadają za każde słowo wypowiadane w utworach, bez względu na to, jakie tematy poruszają. Jako przykład artysta podaje utwór „AMG” i rozmowę, którą odbył z fanem. Słuchacz, którego tata został potrącony na przejściu dla pieszych miał problem z wersami „Nie pie***nij gościa na skrzyżowaniu, bo będziemy w wiadomościach i to w głównym wydaniu”. Jak raper zareagował na zwrócenie uwagi? Zobaczcie, co Avi mówi o tej sytuacji.

Sprawdź także: „Toksyn mam więcej niż seksafer ma Watykan” – Otsochodzi, Fisz i Pezet gośćmi Magiery

Marcin Flint recenzując „Akademię Sztuk Przepięknych”, przyznał płycie 3,5/7, dostrzegając w niej kilka mniejszych i większych wad.

Co przykre – to w końcu jest czas 2020 i SBM Labelu, a nie RRX-u i Cameya – miks zostawia wiele do życzenia. Avi z Louisem są tu w dodatku recydywistami, bo udało się im poczęstować wcześniej płytą, gdzie wokale brzmiały jak nagrywane we wnętrzu studni. Przed chwilą chwaliłem gości, niemniej świetne „Alma Mater” jest zdegradowane tym, że ich wejścia są za cicho. Avi właściwie przez cały album jest dla odmiany za głośno. W niektórych podkładach sucho z powodu deficytu basu, w innych bębny w nich toną. A jednak „Akademia Sztuk Pięknych” to dobra płyta, zbyt poruszająca i od siebie, by recenzję kończyć utyskiwaniem na kwestie realizacyjne. Ja nie mam więc sumienia tego zrobić, jeżeli jednak ktoś ma wrażliwe ucho i bez hipokryzji pielęgnuje wysokie standardy, powinien obniżyć ostateczną ocenę o pół punktu. Inni mogą cieszyć się godnym zamknięciem tryptyku – pisał na naszych łamach Flint.

Polecane