Jerzy Wasowski to kompozytor znany dziś przede wszystkim z Kabaretu Starszych Panów, ale ten kultowy program telewizyjny bynajmniej nie wyczerpuje jego dorobku – były również piosenki dla dzieci, musicale, słuchowiska radiowe, programy telewizyjne, spektakle teatralne… Nie wszystkie zostały w należyty sposób udokumentowane. Część zaginęła, inne drzemią w telewizyjnych czy radiowych archiwach, wiele z tych nagrań pozostaje w prywatnych zbiorach rodziny. I takie właśnie taśmy postanowił przywrócić do życia Grzegorz Wasowski, syn kompozytora. Wybrał utwory, które jego zdaniem w pierwsze kolejności należało ocalić od zapomnienia i przedstawił swój śmiały pomysł Krzysztofowi Herdzinowi, dyrygentowi, aranżerowi, kompozytorowi i producentowi znanemu ze współpracy m.in. z Janem A.P. Kaczmarkiem (Oscar 2005), Jonem Lordem, Marylą Rodowicz czy Anną Marią Jopek.
Wybraliśmy się kiedyś z żoną na koncert pani Ireny Santor. Dyrygował pan Krzysztof Herdzin. Już po koncercie, podczas rozmowy kuluarowej, podzieliliśmy się z panem Herdzinem pomysłem, który nas właśnie zainfekował. Pomysłem nie nowym, bo były już przecież wspólne nagrania Natalie Cole z Nat „King” Colem, Dean Martin miał takie duety, Elvis Presley, Sinatra również… ale pan Herdzin bardzo się do tego zapalił i prawie że z miejsca zabrał do pracy – wspomina Grzegorz Wasowski, syn artysty.
Na „Wasowskim Odnalezionym” kompozytor nie tylko dla nas śpiewa i gra, wsparty pięknym brzmieniem orkiestry pod batutą Krzysztofa Herdzina, ale również nawiązuje dialog z wybitnymi polskimi wokalistkami. Bo choć to płyta, której głównym bohaterem jest Jerzy Wasowski i stworzony przez niego ponadczasowy repertuar, zachwycają przede wszystkim duety – z Anną Marią Jopek, Ireną Santor, Dorotą Miśkiewicz i Moniką Borzym.
Anię ubóstwiam i zbieram absolutnie wszystko, co zarejestruje. Z Dorotką mam podobnie. Panią Santor, czyli ciocię Irenę – od zawsze noszę w sercu, i to w obu komorach. Zaś z talentem pani Moniki Borzym wiążę spore, i jak sądzę niepłonne, nadzieje… Początkowo planowaliśmy, by płyta zawierała wyłącznie duety, ale pan Krzysztof przekonał nas, że lepszy niedosyt niż przesyt, a poza tym, to przecież Tata jest główną gwiazdą tej płyty, a nie dziewczyny – mówi Grzegorz Wasowski.