Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Choć związek Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego kilka lat temu przeszedł do historii, artyści formalnie nadal są małżeństwem. Wokalistka nie ukrywa, że ma dość trwającego od 2021 r. procesu rozwodowego.
W rozmowie z Andrzejem Saramonowiczem w audycji „Zmałpychwstanie” na antenie Radia Dla Ciebie artystka brutalnie mówiła o swojej sytuacji. Zapytana o najtrudniejszy moment w ostatnich latach, stwierdziła:
– Rozwód to jest dno. W słowie „rozwód” jest wszystko. Nie trzeba w ogóle niczego tłumaczyć. To jest porażka.
„To jest kolejna porażka”
W 2021 r. Jurksztowicz wystąpiła o rozwód z winy męża. Sprawa nadal jest jednak w toku.
– Można się rozwieść w przyjaźni i szacunku do przeżytych lat, ale można tego nie zrobić też. No i niestety ta druga możliwość mnie spotkała. Mój rozwód jeszcze nie jest ukończony w sensie prawnym. To jest kolejna porażka, no bo jak już się rozstałam, rozstaliśmy się, nie mam tego partnera, nie mam męża, ale wciąż on jest moim mężem prawnie – jestem w klinczu. Nie można tego przyspieszyć w żaden sposób, w związku z tym, to jest kolejna porażka – skomentowała Anna Jurksztowicz.