Amerykański multiinstrumentalista, wokalista i komik przymierzył się do pobicia rekordu Guinessa w nieprzerwanej grze na perkusji. Jego sesja rozpoczęła się w środę o 19.00 czasu kalifornijskiego, zakończyła nieco ponad 24 godziny później. Andrew mógł liczyć na wsparcie gości – w biciu rekordu pomagali m.in. Questlove i Chad Smith, którzy dołączali na krótsze i dłuższe jam sessions. „To jedni z moich ulubionych perkusistów, bardzo się cieszę, że wpadli” – powiedział po skończonej próbie muzyk.
Przygotowując się do bicia rekordu Andrew zamiast pałeczek perkusyjnych używał ciężarków. „Jestem zapobiegawczy, wolę w trakcie przygotowań dać sobie większy wycisk niż trzeba, aby nie zostać zaskoczonym w trakcie wykonywania zadania” – uzasadniał kalifornijczyk.
Bicie rekordów jest pasją Andrew. Artysta wcześniej śrubował wyniki w kategorii najdłuższego jednoosobowego koncertu i najdłuższej nieprzerwanej gry na fortepianie.