Teledysk ma swoją własną historię, o czym dowiedzieliśmy się od wytwórni Step Records:
„Zdjęcia do numeru „Jestem tu” były kręcone we Wrocławiu w pierwszych dniach czerwca. W połowie zdjęć rozpętała się straszna ulewa, dlatego byliśmy zmuszeni przenieść plan na kolejny dzień. Wróciliśmy do Opola z nastawieniem, że wczesnym porankiem dnia następnego wyruszymy całą ekipą do Wrocławia dokończyć pracę. Niestety, rano okazało się, że Tomek został zatrzymany przez policję… . Dlatego klip „Jestem tu” kończy się na drugiej zwrotce” – usłyszeliśmy w opolskiej wytwórni.