Sentino zmienił w ostatnich miesiącach nastawienie do polskiego rynku. Po tym jak zapowiadał, że nigdy już nie będzie nagrywał po polsku, poza pojedynczymi występami gościnnymi, zmienił zdanie, zapowiadając, że zobaczymy go także u nas na koncertach. Póki co możecie nabyć dwupłytową wersję „Zabójstwa lirycznego 3” wzbogaconą o „Zabójstwo liryczne 0”, a artysta obiecuje, że to nie koniec rapu w naszym języku.
Aby artysta nadal nagrywał po polsku, musi jednak mieć tutaj fanów gotowych zapłacić za jego muzykę. Sentino apeluje o wsparcie poprzez kupowanie jego płyt, podkreślając przy tym, że tylko wersja ZL3 dostępna w jego sklepie, jest tą prawdziwą.
– Supportujcie mnie, kupując płytę ZL3 w wersji autoryzowanej przeze mnie u mnie w shopie. Wszystko inne proszę olać. To pożegnanie z erą „Zabójstwa lirycznego”, a nie mój powrót. Kolega co to wstawił, olał moją wizję i mój plan marketingowy – wyjaśnia raper.
– Ode mnie nie będzie nigdy więcej demówek lub kompilacji, lub czegoś nie w 100% gotowego, tylko najwyższa jakość mi możliwa dla moich wiernych fanów. Od muzyki, przez klipy, po zdjęcia prasowe. Przepraszam za zamieszanie. Ja artystycznie dopiero zaczynam swoją podróż. To co kiedyś robiliśmy, to było z czystego uczucia, bez brania pod uwagę aspektów technicznych, jakości brzmienia etc. Ja sprzedaję drogi produkt i z tego powodu obiecuję wam najlepszy towar, jaki wam mogę zapewnić w zamian. Wstyd widzieć stare demówki z 2011 roku sprzedawane pod szyldem ZL3… Tak jakbym nie potrafił napisać albumu i go nagrać w 14 dni, że trzeba wstawiać każde moje pierdzenie jakbym już nie żył – podsumowuje.