foto: P. Tarasewicz
W nocy z soboty na niedzielę zmarł Tomasz Chada, czołowy reprezentant Step Records, jeden z najpopularniejszych raperów w Polsce. Latem artysta opuścił zakład karny, w którym odsiadywał kilkuletni wyrok. Od tego czasu zdążył nagrać płytę „Recydywista” i dać trzy koncerty w ramach „Recydywista Tour”. Trasa została przerwana ze względu na problemy zdrowotne artysty, który w ubiegłym tygodniu trafił do szpitala z urazem kręgosłupa. „Gazeta Wyborcza” informuje, że w weekend raper został przewieziony do szpitala psychiatrycznego ze względu na agresywne zachowanie. Według informacji podawanych przez „Wyborczą” Chada zmarł na izbie przyjęć podczas badań.
W sprawie śmierci artysty wszczęto śledztwo, którego wyniki mają pomóc w ustaleniu jej przyczyny. Tymczasem koledzy Chady ze sceny, a także artyści, którzy nie mieli okazji z nim współpracować, żegnają Tomka licznymi wpisami w mediach społecznościowych. Wieczorem swoje krótkie wspomnienie o Tomaszu Chadzie opublikował Quebonafide. – Rapowy, hip-hopowy i muzyczny świat pożegnał dzisiaj ważną, zasłużoną i bezkompromisową postać. Gościa, który długo przed tym zanim tacy jak ja zaczynali coś mamrotać do mikrofonu, pokazywał, co znaczy wyrazistość i prawdziwa autobiografia zawarta w tekstach – napisał artysta, dodając: – Niespełna tydzień temu wymienialiśmy SMS-y, ale nie było już dane nam się zdzwonić. Jak widzę część ironicznych komentarzy zostawianych przez wybrakowane ze współczucia dzieci na różnych rapowych profilach, jest mi wstyd, że wrzucacie moje kawałki na tablicę. Wieczny odpoczynek i szczere kondolencje dla bliskich, rodziny i ziomali Tomasza Chady. Darujcie sobie proszę śmieszkowanie i uszanujcie to, dziękuję.