W ostatni piątek na rynku pojawił się ósmy studyjny album grupy, „21st Century Breakdown”. Płyta zadebiutowała na pierwszym miejscu zestawienia BBC w Wielkiej Brytanii, spychając ze szczytu krążek Boba Dylana. Kapela zagrała niedawno kilka intymnych koncertów w Kalifornii i według lidera, Billiego Joe Armstronga, trio bało się z początku reakcji publiczności na nowy materiał. „Zdecydowaliśmy się po prostu wyjść i zagrać to przed ludźmi”, ujawnił wokalista. „To było przerażające, grać nowe piosenki od początku do końca. Czułem się, jakbym znów grał swój pierwszy koncert w życiu.”
Armstrong dodał również, że w związku z nowym albumem występy Green Day będą trwać standardowo „od dwóch do czterech godzin”. Frontman nie wyklucza jednak wyjścia poza standardowy czas. „Chcemy pobić Bruce’a Springsteena. Jego najdłuższy koncert trwał może z pięć godzin. Nasz będzie sześciogodzinny!”
