Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Na przestrzeni ostatnich 25 lat rap z niszowego gatunku muzyki stał się nie tylko wiodącym nurtem, ale też przestrzenią do zarabiania pieniędzy, stąd nietrudno się dziwić, że lgną do niego nawet ludzie z odległych branż. W Polsce od kilku lat wiele kontrowersji wzbudzają osoby, które zaczynały swoją karierę od publikowania filmów na YouTube, ale z czasem przebranżowiły się, stając się raperami.
Sprawdź też: Pezet z Kayah na edycji specjalnej „Muzyki Współczesnej”
W rozmowie Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego z Pezetem w Newonce Radio temat wrócił przy okazji rozmowy o zarobkach. Pezet przyznał, że przed wybuchem pandemii byliśmy w trakcie wielkiego boomu na rap i że można było zarobić na nim „niewyobrażalne pieniądze”. Raper podkreślił jednocześnie, że choć teraz zarabia znacznie mniej, bo np. nie może grać koncertów, to nadal nie ma powodów do narzekania. Kiedy Kuba Wojewódzki zapytał, czy raper zarabia więcej niż Ronnie Ferrari, Pezet najpierw skruszony przyznał, że nie wie, kto to jest, podkreślając, że nie chce go obrazić, ale po chwili przypomniał sobie youtube’owe początki Ronniego, po czym powiedział:
– Nie mam nic do youtuberów, żeby była jasność, ale nie uznaję youtuberów, którzy nagle są raperami. Tak jakoś mam subiektywnie. Nikogo tam nie obrażam, ale nie czuję tego.