Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Od czasu rozstania z DJ-em Decksem Peja współpracował z DJ-em Zelem, Brahem, White House, a następnie z Magierą, z którym dziś tworzy zgrany tandem, potrafiący wypuścić na rynek nawet trzy wydawnictwa w ciągu jednego roku. Peja i Decks konsekwentnie nie mówią o powodach zakończenia współpracy, ale od czasu do czasu pozwalają sobie na drobne uszczypliwości pod swoim adresem w mediach społecznościowych. Ostatnio obaj zapytani o to, czy słuchali nowych kawałków byłego kolegi, odpowiedzieli tak samo: – Nie słucham niczego poniżej miliona wyświetleń – dodając do tego stosowne emoji „;)”.
Szans na ponowną współpracę artystów raczej nie ma, obaj zresztą zdają się za nią nie tęsknić. Peja na sugestię jednego z fanów w mediach społecznościowych, że powinien „zbić piątkę z Decksem i wracać na właściwe tory”, odparł:
– Zbicie piony spowoduje, że będę lepszym raperem? W takim razie wolę być gorszym raperem na nieporównywalnie lepszym poziomie bitowym od Magiery.
Pomiędzy raperem i jego słuchaczami wywiązała się dyskusja, w której Peja przypomniał, że nawet w czasach współpracy z DJ-em Decksem Magiera brał udział w nagrywaniu płyt Slums Attack.
– Równie dobrze mogę tu dopisać, że Decks bez Magiery to już nie to samo, jeśli wiesz co mam na myśli. Magiera to zupełnie inny poziom i nie bez powodu stał za naszymi produkcjami od czasów „Na legalu?”. Nie wyobrażam sobie teraz nagrywać cokolwiek pod te Decksowe podkłady, abstrahując od zgody-niezgody. To jakby cofnąć się w rozwoju o dwie dekady, a jeśli miałbym nawijać pod takie bity jak Renee z insta, to zapewniam cię, że produkcyjnie-brzmieniowo z ich dwójki zrobi to we właściwy sposób tylko Magiera i to z palcem w nosie. Dlatego uważam się za kompletnego artystę na ten moment. BTW, gdybym chciał robić rzeczy na produkcyjnym poziomie Decksa, wystarczyłoby, że sam usiadłbym do kompa i odpalił sample. Ale właśnie dlatego iż byłby to bardzo zbliżony poziom, nie zrobię tego, ponieważ celuję wyżej. To moja profesjonalna opinia, nic osobistego – napisał.
Peja przypomniał, że fani często przypisują Decksowi produkcję numerów, za które odpowiadał ktoś inny. Raper przywołał klasyczny krążek „Najlepszą obroną jest atak”, na którym pojawia się aż jedenastu producentów.
– Niestety-stety na okładce widnieje tylko Decks i w myśl tej zasady ludzie potem podpisują pod nie jego produkcjami komy w stylu „z Darasem na bitach to jednak był ogień” – skomentował.