CGM

Linkin Park zdradzili, którego numeru nie zagrają już na żywo. „Granie tego kawałka sprawia, że scena zamienia się w terapię”

Nowy etap dla Linkin Park

2025.07.20

opublikował:

Linkin Park zdradzili, którego numeru nie zagrają już na żywo. „Granie tego kawałka  sprawia, że scena zamienia się w terapię”

Linkin Park oficjalnie ogłosili, że jeden z ich najbardziej poruszających utworów – „One More Light” – nie będzie już wykonywany na żywo. Decyzja ta wynika z głębokiego ładunku emocjonalnego, jaki wiąże się z tym utworem po tragicznej śmierci Chestera Benningtona w 2017 roku.

Dlaczego Linkin Park nie grają „One More Light”?

Podczas niedawnego wywiadu, Mike Shinoda, współzałożyciel zespołu, przyznał, że próba zagrania tej piosenki na żywo jest „po prostu zbyt dużym wyzwaniem”. Choć utwór został pierwotnie napisany ku pamięci zmarłej współpracowniczki zespołu – Amy Zaret – dla fanów i zespołu zyskał nowe znaczenie po śmierci Chestera. Stał się swoistym hołdem dla wokalisty, którego strata wciąż budzi ogromne emocje.

„To już nie jest tylko piosenka. To moment żałoby. Granie jej sprawia, że scena zamienia się w terapię. A to nie jest naszym celem na koncertach” – powiedział Shinoda.

Nowy etap dla Linkin Park

Zespół przechodzi obecnie nowy etap kariery z wokalistką Emily Armstrong. Nowa trasa koncertowa i świeży materiał skupiają się na energii, sile i przyszłości. Choć wiele klasyków z przeszłości pojawia się w setlistach, „One More Light” został świadomie pominięty.

Celem zespołu jest teraz tworzenie pozytywnych i energetycznych koncertów, które łączą pokolenia fanów, a nie pogłębiają żałobę. Jak podkreśla Shinoda – grupa chce żyć teraźniejszością i szanować przeszłość, ale nie odtwarzać bólu z nią związanego.

Znaczenie „One More Light” dla fanów

Od premiery w 2017 roku piosenka „One More Light” stała się symbolem straty i solidarności. Miliony fanów z całego świata używały jej do wyrażania żalu po śmierci Benningtona. Wersja na żywo tego utworu często prowadziła do łez – zarówno na scenie, jak i pod nią.

Wycofanie utworu z koncertów nie oznacza zapomnienia, lecz stanowi formę szacunku – zarówno wobec Chestera, jak i emocji fanów.