
fot. Wojtek Koziara
Kubańczyk wraca do klatki po dłuższej przerwie związanej z problemami zdrowotnymi. 17 czerwca raper zmierzy się z Alberto podczas gali HIGH League 7. Wygląda jednak na to, że twórca nie ma dużego „cisnienia” na freak fighty, ponieważ znacznie lepiej zarabia poza nimi, m.in. na muzyce i biznesie spożywczym.
– W tamtym roku zagraliśmy 116 koncertów. Ja i moi pracownicy zarobiliśmy ogromne pieniądze. Rozwija się to fajnie. Założyłem studio, dużo pracuję nad innymi biznesami. Jakbym został we freakach, to na ten moment zarobiłbym z 10 razy mniej niż zarobiłem teraz – powiedział Mateuszowi Kaniowskiemu artysta.
Choć Kubańczyk osiąga znakomite wyniki wyświetleń i swoich klipów, nie brak opinii, których autorzy zarzucają mu „upopowienie”. Sam artysta nie ma z tym problemu. – Ostatnio zrobiliśmy dużo takich popowych numerów do radia. Dostałem fajne dojścia do radia. Chciałem też zrobić trochę luźniejszą muzykę – wyjaśnia.