Kubańczyk idzie w ogień za Buddą

Raper szydzi z "laweciarzy przewożących auta Buddy".


2024.10.16

opublikował:

Kubańczyk idzie w ogień za Buddą

fot. Wojtek Koziara

Od poniedziałku tematem numer jeden w show-biznesowych mediach jest zatrzymanie Buddy i dziewięciu innych osób. Influencer i jego towarzysze usłyszeli m.in. zarzuty kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz prania brudnych pieniędzy. Póki co prokuratura zawnioskowała o trzymiesięczny areszt dla Buddy.

Funkcjonariusze prowadzący postępowanie zabezpieczyli mienie na łączną kwotę ok. 140 mln zł, w tym 51 samochodów, a także nieruchomości. Zablokowano również środki na rachunkach na kwotę ponad 77 mln zł.

Sprawa Kamila L. podzieliła opinię publiczną. Jedni przekonują, że „od początku przeczuwali, że coś jest nie tak”, inni podkreślają zasługi Buddy dla społeczeństwa i jego działalność charytatywną, przekonując, że ktoś taki nie może mieć na sumieniu niczego złego.

Jedną z osób, które murem stoją za Buddą, jest Kubańczyk. Artysta wyraził wsparcie dla kolegi w stories pisząc „je*ać chorągiewy” i drwiąc z „laweciarzy przewożących auta Buddy”.

SPRAWDŹ TAKŻE: Justin Bieber przeszedł przez piekło u Diddy’ego

Jeśli chodzi o Kamila, to idę za nim zawsze w ogień. Ta sytuacja tylko pokazała, jak zawistni i fałszywi w tych czasach są ludzie. Trochę jak przy śp. Mateuszu Murańskim okazało się, że na TikToku więcej psychologów niż w poradniach, tak teraz okazało się, że mamy tylu zajebistych, marnujących się znawców prawa, którzy wcześniej niż prokuratura stawiają zarzuty

Smutno jest patrzeć, jak ludzie cieszą się z cudzego nieszczęścia. Budda to jedyna osoba z tej śliskiej branży, z którą od lat mamy bliski kontakt. Nigdy się na nim nie zawiodłem. Przeżyliśmy w życiu dużo pięknych chwil, a jeszcze więcej przed nami – skomentował Kubańczyk.

Polecane

Share This