fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
W piątek dowiedzieliśmy się, że Telewizja Polska nie przedłuży umowy z Markiem Sierockim. Czy to znaczy, że po ponad 35 latach prezenter i dziennikarz opuszcza Woronicza? Niekoniecznie. – Marek Sierocki nie został zwolniony z TVP. Rozmawialiśmy, jesteśmy umówieni na spotkanie zaraz po Nowym Roku. Potencjał i ogromne doświadczenie redaktora Sierockiego na pewno zostanie w telewizji publicznej wykorzystane – powiedział Wirtualnym Mediom Tomasz Sygut, dyrektor generalny Telewizji Polskiej.
Jaka będzie więc przyszłość Sierockiego w TVP, tego na razie nie wiadomo. Póki co jednak Kuba Wojewódzki podzielił się gorzką refleksją na temat dziennikarza, jego obecności w kierowanej przez lata przez PiS Telewizji Polskiej i jej prominentnych pracowników.
– Śmieszy mnie moralne hamletyzowanie w dyskusji o zwolnieniu Marka Sierockiego z TVP. I momentami przeraża. Marek Sierocki od 2015 roku dzień w dzień podejmował jedną decyzję. Swoją tam obecnością autoryzował tę władzę. Gówno mnie obchodzi, czy robił w rozrywce, pogodzie czy sporcie. Był częścią tego syndykatu nienawiści. I nikt i nic tego nie zmieni.
Byli tacy, którzy mieli odwagę by odejść. Byli tacy którzy mieli honor być wypieprzonymi. Marek został, bo chciał. Został też Kammel, Brzozowski, Nowicki i inni. A Egurrola z entuzjazmem nawet dołączył – wylicza dziennikarz.
– Dla mnie TVP w latach 2015-1023 to było Las Vegas konformizmu, oportunizmu i zabawy w media ludzi stroniących od jakichkolwiek zasad. Funkcjonowanie na tym samym ekranie co Adamczyk, Holecka, Pereira czy Rachoń to świadomy wybór towarzystwa.
Ciężko mi sobie wyobrazić waszą wolność bez poczucia więzi z całością. Karkołomne i nikczemne. I nie pieprzcie mi, że praca, rodzina, rachunki. Zadajcie raczej pytanie. Ile kosztuje twoja twarz, żebym mógł ją wstawić w ten sam etyczny katalog co twarz Ziemca, Kurskiego czy Kłeczka.
Nie wiem czy Marek Sierocki miał kredyt, alimenty do zapłaty, długi czy kosztowne życie. Mam to w dupie. Nie prowadzę takich targów ze swoim sumieniem. Odwaga kosztuje. Tchórzostwo jest za darmo – dodaje.
Do wypowiedzi Wojewódzkiego kilka zdań dokłada także Monika Gawlińska, managerka zespołu Wilki. – Dla wszystkich, którzy nie rozumieją, dlaczego z Robertem Gawlińskim i Wilkami nie przyjmowaliśmy zaproszeń od TVPiS. Nie ma takich pieniędzy, za które warto sprzedać swoje dobre imię, stając w jednym szeregu z propagandą tej telewizji. A wy, koleżanki i koledzy, którzy tak chętnie śpiewaliście na ich imprezach… wstyd po prostu – komentuje Gawlińska.