fot. kadr z wideo
Pod koniec ubiegłego roku Kizo zapowiedział przerwę wydawniczą. W praktyce oznacza to tyle, że w tym roku ukaże się album projektu Heavyweight, w który jest zaangażowany artysta, a także jego kolejny solowy krążek „Posejdon”. Raper zapowiedział, że na tym krążku znajdzie się numer, z którego jest najbardziej dumny w swojej dotychczasowej karierze, ale jednocześnie sprowadził na ziemię fanów spodziewających się radykalnych zmian w jego twórczości
– Ogólnie każdy słuchacz, który ode mnie wymaga jakiegoś NOWEGO OBLICZA, to zalecam, by przestał słuchać mojej muzyki, bo co to w ogóle jest za określenie? Wymaganie od artysty nowej postaci, bo ta mu się znudzi czy jak? A jakbym teraz zaczął nawijać, że jednak jestem biedny, a kiedyś miałem hajs, to będzie nowe i spoko? – pytał Kizo.
Na pytanie o to, czy będzie jeszcze walczył w Fame MMA, raper odpisał krótko: – Proste. Prawdopodobnie zobaczymy go na gali Fame MMA 7. Artysta odniósł się także do przyjmowania mandatów za złamanie ograniczeń nałożonych na nas w trakcie pandemii. – Trzeba być idiotą, by w ogóle zgodzić się na przyjęcie takiego mandatu – komentuje dobitnie artysta.
Jeden ze słuchaczy zapytał artystę także o to, dlaczego nie usłyszeliśmy go w „thailive” Chillwagonu. Raper przyznał, że nie pojawi się także w kolejnym singlu grupy, ponieważ z racji na zobowiązania koncertowe nie mógł polecieć z kolegami do Tajlandii.