fot. P. Tarasewicz
Waldemar Kasta pożegnał się ze sceną rapową, ale od początku podkreślał, że nie oznacza to końca jego muzycznej przygody. Wygląda na to, że wkrótce możemy się doczekać nowej muzyki zespołu Synaptine, który Kasta przedstawił fanom już kilka ładnych lat temu. To jednak nie wszystko – Waldek zapowiada też, że wkrótce usłyszymy działający na pograniczu hardcore’u i metalu zespół Vandalah.
– Nieliczni pewnie pamiętają termin „rytualne seppuku” pojawiający w mojej korespondencji z Wami tutaj czasem w kontekście muzycznego harakiri. Niebawem się dokona. Będzie prawdziwie do bólu, a pewnie i do płaczu. Dopuszczam oczywiście efekty na partiach wokalnych, ale tak osobiście i – tak jak sądzę – dla wielu zaskakująco jeszcze nie było.
Będę działał inaczej niż dotąd – nie mam wydawcy na nadchodzące projekty. Pewnie będę zwyczajnie nadawał z kanału naszą muzykę, ale chciałem, byście wiedzieli, że prace się rozpoczęły. Wkrótce spotkam się również z kumplami z projektu Vandalah, bo musicie wiedzieć że oprócz roznegliżowania się emocjonalnie w Synaptine zamierzam jeszcze solidnie przy***rdolić.
Zostańcie ze mną, jeśli w najbliższych miesiącach będziecie chcieli usłyszeć co u mnie. Dziękuję – napisał na fanpage’u Wall-e.