fot. mat. pras.
Justin Timberlake wystąpił wczoraj w chicagowskiej hali United Center. To był jego pierwszy koncert od momentu aresztowania za jazdę pod wpływem alkoholu, dlatego oczy i uszy fanów i mediów były szczególnie zwrócone na to wydarzenie. Pewnym było, że artysta odniesie się do wtorkowego incydentu i tak też się stało. Jeśli jednak liczyliście na to, że wokalista okaże skruchę, będziecie rozczarowani.
– Byliśmy razem przez wszystkie wzloty i upadki. To był ciężki tydzień, ale jesteście tutaj, a ja jestem tutaj i nic nie może tego zmienić – powiedział do wiwatującej publiczności Justin, dodając: – Wiem, że czasami trudno mnie kochać, ale wy nadal mnie kochacie, a ja odwzajemniam tę miłość. Bardzo wam dziękuję.
Poruszony reakcją słuchaczy Justin pokłonił się publiczności, otarł łzę i kontynuował występ. Dziś wieczorem artysta ponownie zagra w Chicago. Przed nim jeszcze kilka występów w Stanach, potem krótka przerwa i wyprawa do Europy. 26 i 27 lipca artysta zagra w Tauron Arenie Kraków. Pierwszego z tych dni ma się odbyć jego rozprawa, ale organizator koncertu deklaruje, że nie będzie to żadną przeszkodą.
Justin Timberlake’s full speech to the crowd at The United Center in Chicago 6/21/24 #TFTWORLDTOUR
Johnny Wright IG pic.twitter.com/vD1aukQ3QF
— Justin Timberlakeloved under all conditions (@OhMyFifty) June 22, 2024