fot. Dorota Szulc
W ubiegłym tygodniu w internecie pojawił się nowy singiel Julii Wieniawy „Sobą tak”. To pierwszy utwór gwiazdy od momentu, gdy wiosną ogłosiła rozstanie z wytwórnią Kayax. Problem w tym, że szef labelu Tomik Grewiński przekonuje, że artystka „nieudolnie próbowała rozwiązać kontrakt”, przez co jej zabieg miał być „nieskuteczny”.
Końcówka minionego tygodnia przyniosła wzajemne oskarżenia i oświadczenia. Label twierdzi, że Wieniawa nie może publikować utworów samodzielnie, Julia i jej prawnik są innego zdania.
SPRAWDŹ TAKŻE: Ed Sheeran w koszulce polskiego zespołu
– Korporacje nie dają innym być sobą i cieszyć się sukcesem. Być może moja piosenka „Sobą tak” za 48 godzin zostanie zbanowana na Spotify, ponieważ jedna z korporacji, która jest mi nieprzychylna dała mi tam claima. Apeluję do was, żebyśmy pokazali, jaką mamy siłę. Wbijajcie, słuchajcie, zróbmy jakiś totalny rekord odtworzeni tej piosenki. Pokażmy, że nie boimy się ich i że nic nas nie powstrzyma – zaapelowała w czwartkowy wieczór wokalistka, sugerując, że Kayax będzie dążył do „zdjęcia” jej piosenki z serwisów streamingowych.
Tymczasem niemal tydzień po premierze utwór nadal tam jest, a artystka może dalej go promować, publikując filmy przedstawiające kulisy prac nad samą piosenką „Sobą tak”, jak i towarzyszącym jej teledyskiem.
Zobaczcie, jak powstawało „Sobą tak”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
