Julia Wieniawa popłakała się podczas wywiadu. Rozmowa dotyczyła Kayaxu

"Otaczałam się ludźmi, którzy trochę pejoratywnie mówili o popie".


2024.07.13

opublikował:

Julia Wieniawa popłakała się podczas wywiadu. Rozmowa dotyczyła Kayaxu

Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl

Beef Julii Wieniawy z Kayaxem i Kayaxu z Julią Wieniawą trwa w najlepsze… Przypomnijmy, że wokalistka twierdzi, że jej była wytwórnia próbowała blokować premierę jej nowego singla, a teraz stara się o to żeby nowy numer snbiknął z serwisów streamingowych. Na początku kwietnia Julia poinformowała, że nie współpracuje już z wytwórnią. Artystka miała rozwiązać kontrakt dlatego, że nie chciała się zgodzić na to, by Kayax, który wcześniej odpowiadał wyłącznie za jej muzyczną aktywność przejął pełną kontrolę managerską także nad innymi odnogami jej kariery.

Kłopot w tym, że zdaniem szefa Kayaxu Tomika Grewińskiego wokalistka nadal jest związana z wytwórnią. – Sprawa jest mniej sensacyjna, niż może się wydawać. Julia Wieniawa w 2017 r. podpisała z nami kontrakt fonograficzny na wydanie trzech albumów. Do tej pory wydała jeden — „Omamy” z 2022 r. — świetnie przyjęty. Długo wspólnie pracowaliśmy nad tym debiutem, okazał się dużym sukcesem. Zgodnie z obowiązującą umową dwa kolejne albumy powinny ukazać się w Kayaxie, a nie innej wytwórni – powiedział Grewiński, zdaniem którego Wieniawa „nieudolnie próbowała rozwiązać kontrakt”, przez co jej zabieg miał być „nieskuteczny”.

 

Artystka nie zamierza odpuszczać. Julia zaapelowała do fanów o wsparcie, bowiem chce postawić się byłej wytwórni. Wokalistka ze względów prawnych nie wypowiada w swoim nowym instagramowym poście słowa „Kayax”, ale słuchając jej, nietrudno zorientować się, że wypowiada się na temat labelu.

– Korporacje nie dają innym być sobą i cieszyć się sukcesem. Być może moja piosenka „Sobą tak” za 48 godzin zostanie zbanowana na Spotify, ponieważ jedna z korporacji, która jest mi nieprzychylna dała mi tam claima. Apeluję do was, żebyśmy pokazali, jaką mamy siłę. Wbijajcie, słuchajcie, zróbmy jakiś totalny rekord odtworzeni tej piosenki. Pokażmy, że nie boimy się ich i że nic nas nie powstrzyma. Oprócz tego możecie głosować na utwór na listach w RMF FM, Radiu Zet. Jeśli ten utwór wejdzie na rotacje do radia z waszą pomocą, to bitches – pokażemy, że nie dajemy się wielkim korporacjom – zaapelowała Julia.

 

Wczoraj natomiast pojawiło się obszerne oświadczenie Kayaxu w temacie kontraktu Julki i jej obecnych poczynań.

Tak naprawdę – cała ta sytuacja nie jest aż tak sensacyjna, jak mogłoby się to wydawać. Julia Wieniawa w 2017 roku podpisała umowę fonograficzną na trzy płyty. Do tej pory wydała tylko jedną. Kontrakt nadal obowiązuje obie strony.

Julia Wieniawa informuje opinię publiczną, że rozwiązała z nami kontrakt, jednak nie jest to prawdą. W kwietniu tego roku piosenkarka podjęła próbę rozwiązania umowy z Kayax Production & Publishing, ale nie wskazała powodu, będącego formalną lub faktyczną podstawą do rozwiązania umowy fonograficznej. Kontrakty fonograficzne nie podlegają wypowiedzeniu na podstawie jednostronnego oświadczenia.

Kayax Production & Publishing to niewielka, niezależna wytwórnia, w której pracownicy poświęcają się w pełni muzyce i projektom, przy których działają. Nie inaczej było w przypadku Julii Wieniawy. Od początków rozmów z piosenkarką, aż do wydania jej solowego albumu, minęło 5 lat. Julia wiele razy zmieniała koncepcję i pomysł na to, w jakim kierunku chce podążać, w jakim gatunku tworzyć. Przez cały ten czas dbaliśmy o to, aby Julia miała wolność artystyczną. Po drodze, w wyniku decyzji piosenkarki, wiele utworów lądowało w “koszu”, a współpracownicy wybierani przez Julię – producenci, kompozytorzy, tekściarze – zmieniali się. Jednak dzięki wspólnym wysiłkom wielu osób, w 2022 roku ukazał się album “Omamy”.

SPRAWDŹ TAKŻE: Ed Sheeran zagrał pierwszy koncert w Gdańsku. Zobacz nasze zdjęcia z tego koncertu

Kayax Production & Publishing włożył w Julię Wieniawę i jej projekty bardzo dużo pracy, wysiłku oraz zaangażowania wielu ludzi, a także środków pieniężnych. Pierwsza, debiutancka płyta “Omamy” była inwestycją, która po dziś dzień jeszcze się nie zwróciła. Powstało kilkanaście teledysków, zorganizowaliśmy dużą imprezę premierową w jednym z warszawskich klubów oraz trasę koncertową, a dzięki pracy managerów Kayaxu – Julia zagrała na najważniejszych festiwalach, m.in. Orange Warsaw Festival i Męskie Granie. Mimo wytężonej pracy i ogromnego zaangażowania, wiedzieliśmy, że wciąż jeszcze wiele pracy do wykonania przed nami.

Zawsze ceniliśmy pracowitość Julii, ale wydaje nam się, że przyzwyczajona do dużych zasięgów Instagrama – miała trochę inne wyobrażenie o branży muzycznej. Przyszła do naszej wytwórni, w której każdy z naszych artystów bardzo ciężko pracuje na swój sukces, budując od zera grupy fanów czy grając koncerty w małych klubach. Julia liczyła chyba na to, że wielki sukces przyjdzie szybciej.

W trakcie współpracy fonograficznej, na prośbę Julii, został jej zaproponowany kontrakt managerski i wbrew powielanym przez nią informacjom – nie miał dotyczyć wszystkich jej działań, a jedynie tych związanych z muzyką, co nie jest niczym niezwykłym. Niestety, zaproponowane warunki nie spodobały się mamie Julii – pełniącej rolę jej managerki od zleceń influencerskich. Przez wiele miesięcy prowadziliśmy rozmowy w tej sprawie, ale ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia dot. kontraktu managerskiego. Umowa managerska nie została więc podpisana, w związku z czym management muzyczny Kayax przestał organizować koncerty Julii.

Nie oznacza to jednak, że kontrakt fonograficzny przestał obowiązywać, ponieważ są to dwie osobne umowy. Julię nadal obowiązuje kontrakt na dwie kolejne płyty. Piosenkarka wydając nowy utwór poza Kayax Production & Publishing złamała zatem postanowienia umowy, którą sama podpisała.

Obecna medialna nagonka służy temu, by przykryć działania Julii Wieniawy, naruszające postanowienia obowiązującej umowy. Szczególny niesmak budzi fakt, że Julia rozpoczęła promocję nowego singla w oparciu o konflikt z obecną wytwórnią. Uwagę zwrócili na to nawet fani piosenkarki. Wygląda to więc na zaplanowaną i przeprowadzoną z premedytacją akcję promocyjną.

Jeżeli chodzi o zablokowanie utworu w jednym z serwisów streamingowych (o którym Julia Wieniawa wspomina nazywając go “nieprzychylną korporacją” wielokrotnie podczas promocji nowego singla) – możliwe, że do tego dojdzie, zarówno w tym jak i pozostałych serwisach. W ich systemach Julia figuruje dalej jako twórca związany z wytwórnią Kayax Production & Publishing.

Często w filmach oglądamy, że manager czy wytwórnia jest tą złą stroną, która wykorzystuje artystów, ale to nie jest film, a scenariusz pisze się na naszych oczach – sytuacja jest zupełnie odwrotna. Piosenkarka z ogromnymi zasięgami na social mediach oraz w mediach, atakuje niezależną wytwórnię, ponieważ nie chce dalej przestrzegać warunków umowy. Z Kayaxem od wielu lat związani są uznani na rynku muzycznym artyści: Nosowska, Zalewski, Brodka, Daria Zawiałow, Natalia Przybysz, Smolik, Mrozu, Natalia Szroeder, Mery Spolsky, Reni Jusis, Sarsa, Zakopower, The Dumplings i inni. Z żadnym z tych artystów nie uczestniczyliśmy w takich “przepychankach” i nie musieliśmy bronić oczywistych prawd.

Tomik Grewiński i zespół Kayax

W sieci natomiast pojawił się fragment wywiadu Julii dla RMF MAXX, w którym piosenkarką wracając do czasów współpracy z wytwórnią, zalewa się łzami.

– Dopiero teraz wiem, czego chcę – mówi. I wiem kim ja jestem. I też przestałam się bać popu. Może dlatego, że kiedyś, jak byłam w pewnej wytwórni, otaczałam się ludźmi, którzy trochę pejoratywnie mówili o popie. I trochę w to wierzyłam, mimo że w głębi duszy nie chciałam w to wierzyć. Jak jesteś w takim środowisku, gdzie ktoś krzywo na ciebie patrzy, bo jesteś komercyjna, bo jesteś znana i… No i zaraz się rozpłaczę – powiedziała Julka łamiącym się głosem, a w jej oczach pojawiły się łzy. To fajnie jest po prostu poczuć się sobą wreszcie – dokończyła Wieniawa.

@rmfmaxx Pełen emocji wywiad z @Julia Wieniawa 🎶 #juliawieniawa #wywiad #rozmowa #dc #fyp ♬ original sound – RMF MAXX

Polecane

Share This