fot. P. Tarasewicz
Ostatnie miesiące to istny rollercoaster w życiu Julii Wieniawy. Artystka rozstała się z Nikodemem Rozbickim, ponadto jest skonfliktowana z wytwórnią Kayax. Wokalistka przekonuje, że kilka miesięcy temu opuściła szeregi labelu, ale jego szef uważa, że wokalistka nadal ma ważny kontrakt.
Sprawę rozstrzygnie sąd. Póki co Julia opublikowała poza Kayaxem trzy single. Pierwszy – „Sobą tak” na kilka dni zniknął ze Spotify po tym, jak wytwórnia zgłosiła roszczenia. Po kilku dniach utwór wrócił jednak na największą platformę streamingową, a kolejne ukazywały się już bez perturbacji.
SPRAWDŹ TAKŻE: Oasis wracają na scenę?
Julia cały czas koncertuje i rozwija karierę aktorską, co wiąże się z natłokiem zajęć. Gwiazda nie ukrywa, że ma w życiu takie momenty, kiedy chce po prostu powiedzieć: „stop”.
– Skoro dzielę się tu z wami sukcesami i szczęściem, to podzielę się też, że dziś dojechał mnie totalny, emocjonalny kryzys. Jestem zmęczona, przebodźcowana, smutna, ciągle poza domem. Chce mi się płakać i krzyczeć. Jeśli ktoś z was dziś ma ochotę rzucić wszystko i zapaść się pod ziemię — nie jesteście sami. Ale pamiętajmy, że to tylko przejściowe – komentuje w stories na Instagramie.