fot. mat. pras.
Na początku kwietnia Julia Wieniawa poinformowała o zakończeniu współpracy z wytwórnią Kayax. Problem w tym, że szef labelu Tomik Grewiński przekonuje, że nic takiego nie miało miejsca i wokalistka nadal reprezentuje barwy Kayaxu. Kiedy Wieniawa wydała singiel „Sobą tak”, uprzedzała fanó, że label może dążyć do usunięcia go z serwisów streamingowych. Po trzech tygodniach piosenka faktycznie zniknęła ze Spotify, ale szybko tam wróciła, natomiast Julia zdążyła od tego czasu wydać jeszcze wie premierowe piosenki, w tym „Nad morze” sprzed kilku dni.
Wydane po „Sobą tak” single nie były już blokowane, ale nie oznacza to, że relacje artystki z byłą/obecną wytwórnią się poprawiły. W rozmowie z Plotkiem Julia odniosła się do sytuacji, mówiąc: – Wszystko, co mogłam powiedzieć, już powiedziałam ze swojej strony. Na razie nie komentuję tej sytuacji, robię swoje, idzie dobrze, rzeczywistość mi sprzyja.
Julia przekonuje, że jej piosenki są już bezpieczne, natomiast o swoim obecnym statusie mówi serwisowi Jastrząb Post: – Jest mi o wiele lżej (…) Na razie nie mogę za wiele mówić. Nie chcę dolewać oliwy do ognia na razie. Natomiast, tak jak widać, wydałam trzeci singiel w wakacje, więc dużo się dzieje i dużo singli przede mną. Także wreszcie czuję taki luz, że jestem sobą i mogę robić to, co sobie wymyślam (…) Mam cały plan wydawniczy na rok do przodu.