foto: Karol Makurat / tarakum.pl
Po wygranych wyborach w 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość przejęło pełną kontrolę nad mediami publicznymi. Zmieniająca się władza będzie robiła wszystko, by jak najszybciej „odbić” Polskie Radio i Telewizję Polską. Publicysta „Polityki” boi się takiego rozwiązania, ponieważ jest przekonany, że przy kolejnej zmianie władzy znów będziemy świadkami zamachu na media publiczne. Zdaniem Żakowskiego sposobem na uniknięcie takiej sytuacji jest pozostawienie TVP w rękach Prawa i Sprawiedliwości jednego z kanałów Telewizji Polskiej – konkretnie Dwójki. Publicysta przekonuje, że dzięki temu prawica po ponownym dojściu do władzy za jakiś czas odwdzięczy się i nie zagarnie dla siebie całości.
Pomysł Żakowskiego budzi różne, na ogół niezbyt pozytywne emocje u zwolenników nowej władzy. Jedną z krytykujących go osób jest Krzysztof Skiba, który pisze wprost: – Weźcie Wy tam, w tych liberalnych mediach wymieńcie autorytety na nieco mądrzejszych, bo z Żakowskim u boku, to znowu trzeba będzie z kartonami na ulice wychodzić.
– Pomijając fakt, że pan Redaktor Jacek dzieli skórę na niedźwiedziu, bo przecież jeszcze kilka dni Morawiecki jest premierem, a TVP w rękach Zjednoczonej KORYTEM Prawicy może być jeszcze nieco dłużej, to sam fakt dzielenia publicznych mediów jak politycznego łupu między partie, to idiotyczny pomysł, który skazuje nas wszystkich na wieczne upartyjnienie radia i telewizji. To trudne, ale trzeba jednak podjąć wysiłek budowy mediów prawdziwie publicznych.
To także słaby pomysł ze względów czysto taktycznych. Zakłada on bowiem, że gdy w przyszłości PiS ponownie wróci do władzy, to wspaniałomyślnie zostawi Jedynkę Platformie, Trzeciej Drodze i Lewicy, a zadowoli się tylko prezentem od Żakowskiego czyli Dwójką.
Przecież te osiem lat rządów PiS, aż nadto wystarczająco udowodniło nam wszystkim, że jedyną cechą jakiej po PiS można się spodziewać to PAZERNOŚĆ. Zrobią wszystko, by przejąć całość mediów i za nic będą mieli wcześniejsze ustalenia z Jackiem Żakowskim.
Przecież z punktu widzenia propagandy i ideologii PiS, pan redaktor Żakowski jest nikim więcej jak niemieckim zdrajcą. A co się robi, ze zdrajcami? Na pewno z nimi nie negocjuje, tylko ich eliminuje – ocenia Skiba.