foto: mat. pras.
Fani Filipka mogą już szykować miejsca na półkach z płytami. Artysta właśnie zapowiedział, że jesienią do sklepów trafi jego nowy album. Co ważne – i jednocześnie nietypowe jak na Filipka – będzie to jego jedyna płyta w tym roku.
– Pod koniec czerwca kręcimy klip do urodzinowego numeru. Jeżeli ktoś myśli, że to będzie jakiś letniaczek czy zamach na wyświetlenia, to jest w błędzie. Nagrałem turbo emocjonalne gówno, ale nie takie jak przez ostatnie płyty. Zmieniła się treść moich numerów, ale wrażliwość pozostała.
Jestem w ch** dumny, nienawidzę, jak raperzy hajpują swoje numery i nigdy tego nie robiłem, więc po prostu pozostaje mi poczekać cierpliwie – komentuje artysta.
Reprezentant QueQuality zapowiedział niedawno, że singiel ukaże się w jego urodziny – 10 sierpnia. Teraz zdradza ponadto, kiedy możemy się spodziewać całego krążka.
– Niektórzy ciągle p***olą, że wydaję płyty hurtowo, że robię projekt za projektem. Dlatego w tym roku będzie tylko jedna płyta, pod koniec listopada. Obiecałem sobie, że dam o niej konkretne info dopiero pół roku po „Bipolarze”. Dziś mija pół roku, dokładnie – pisze artysta, zapowiadając, że krążek, nad którym pracuje, otrzyma tytuł „Gambit”.