fot. Karol Makurat
Doda pogodziła się niedawno z Edytą Górniak, ale na dziś wydaje się, że nie każdy konflikt gwiazdy ma szansę się zakończyć. Mimo upływu lat gwiazda nadal ma napięte relacje z m.in. Kubą Wojewódzkim i Agnieszką Woźniak-Starak. W wywiadzie u Żurnalisty gwiazda wraca do obu tych wątków.
Wokalistka przez lata sądziła się z byłą już dziennikarką TVN. W 2014 r. panie pobiły się za kulisami gali Niegrzeczni. Dwa lata później sąd skazał artystkę na pół roku ograniczenia wolności za napaść, ale prawnicy Dody odwołali się od wyroku, dzięki czemu po kilku miesiącach wyrok uchylono. Finalnie Doda została uznana jedynie winną ataku pistoletem na wodę. Problem w tym, że pistolet nie był naładowany wodą.
– Czy to prawda, że strzelałaś do Szulim pistoletem na wodę, ale nasikałaś do niego? – zapytał wprost gospodarz, na co Doda rozbrajająco stwierdziła: – Ja nie. Kto w takim razie oddał mocz do pistoletu? Tego gwiazda nie chce zdradzić.
Konflikt z Kubą Wojewódzkim także ciągnie się od lat. Jego ostatnią odsłoną był niesławny, przerwany po kilkunastu minutach udział artystki w podcaście WojewódzkiKędzierski Onetu w 2022 r.. – Miałam sytuację u Kuby Wojewódzkiego, który mnie zachęcił do miłego, koleżeńskiego wywiadu w dzień promocji mojej nowej płyty. Przyszłam do niego, a on na „dzień dobry” mnie zaatakował takimi pytaniami, które miały mnie wyprowadzić z równowagi, podważyć moje poczucie własnej wartości, znieważyć. Jeszcze parę lat temu bym się uśmiechnęła i zniszczyłabym go, ale wtedy zamknęłam oczy i pomyślałam sobie: „Ty nie musisz tu być, twoje zdrowie jest ważniejsze”. Pierwszy raz w życiu zrobiłam to, co powinnam robić już dawno temu: wstałam i wyszłam z tego nagrania. Niech sobie z tym radzi i łata PR-owe problemy. Wyszłam stamtąd i byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, bo potrafiłam ochronić siebie – mówiła przed rokiem Doda. Jak patrzy na tę sprawę dziś?
– Po programie nikt się ze mną nie kontaktował, tylko producentka chwilę potem jak wyszłam ze studia przeprosiła za tę całą sytuację, że mega niezręczna i nie tak miało być. (…) Na początku była taka sytuacja totalnie niewyjaśniona – wyszłam, czyli księżniczka, czyli obrażona, sfochowana, czyli wyżej sra niż dupę ma. Na szczęście Kuba w nocy postanowił opublikować ten wywiad, spisany i wtedy ludzie zobaczyli czarno na białym, jaka „rodzinna atmosfera” tam panowała i naprawdę, ile cierpliwości miałam przez te parę pierwszych pytań, kiedy mnie atakował i nie miało to nic wspólnego z premierą płyty, to była po prostu zasadzka. I znowu odgrzewanie tych samych kotletów. I znowu grzebanie się w jakichś takich gównoburzach, które mają na celu tylko promocję czyjegoś podcastu. A ja naprawdę nie mam ochoty za darmo, czy kosztem mojego zdrowia psychicznego i godności kogoś promować – komentuje gwiazda.