2005 roku na jej konto wpłynęła zawrotna suma 70 milionów z portfela
Marty Stewart, a w 2008 12 milionów dolarów), to coś jej tam jeszcze
zostało. Teraz pogrążona w długach, postanowiła opchnąć resztę –
tłumacząc, że wszystko co dostała od byłego męża jest przeklęte… –
Jego pieniądze wpędziły mnie w narkotyki, a jego córka dziś się do mnie
nie odzywa. Dlatego zamierzam sprzedać wszystko, co mi po nim zostało.
Kończę tę historię.
Obecnie mówi się o 162 milionach dolarów, które Firma Evergreen Capital zaoferowała wdowie za pozostałe 75% udziałów w prawach do nagrań Nirvany, odziedziczonych po samobójczej śmierci muzyka.
Love uważa jednak, że to stanowczo za mało.