fot. Karol Makurat
Show-biznes konfliktami stoi. Polska scena nie jest pod tym względem wyjątkiem, a do wczoraj jednym z najtrwalszych i najbardziej efektownych sporów prowadzonych przez celebrytki, był ten pomiędzy Dodą a Edytą Górniak. Po dwóch dekadach wzajemnych docinków panie padły sobie w ramiona w finałowym odcinku „Tańca z Gwiazdami”. Reżyserowane? Chyba nie, tak przynajmniej wynika z relacji managera Górniak. Bartłomiej Kunc w rozmowie z Pudelkiem odniósł się do niedzielnych wydarzeń, mówiąc:
– Niewątpliwie emocjonującym momentem była chwila, w której Doda pogratulowała Pani Edycie występu podczas finałowego odcinka „Tańca z Gwiazdami”, podczas którego zaśpiewała utwór „L-O-V-E”, który znaleźć można właśnie na najnowszym albumie Edyty. Panie wymieniły się kilkoma zdaniami w prywatnej rozmowie i w naturalny sposób postanowiły się przytulić, tym samym kończąc pewien etap znajomości medialnej. Management już otrzymał prośbę od Pani Edyty, aby przesłać do Dody egzemplarz płyty „My Favourite Winter”, jako przedświąteczny prezent.
W miniony piątek na rynku pojawiła się nowa, pierwsza od ponad dekady płyta Edyty Górniak. Po zakończeniu „Tańca z Gwiazdami” wokalistka udzieliła wywiadu serwisowi Świat Gwiazd, mówiąc nie tylko o nowym albumie, ale także o zgodzie z Dodą.
– Jestem bardzo mile zaskoczona. Być może święta to jest po prostu czas magii. (…) Bardzo fajnie, cieszę się – powiedziała poruszona Górniak.
Doda z kolei powiedziała kilka słów w wywiadzie dla serwisu przeAmbitni.pl. – Kibicuję wszystkim artystom, bez względu na to jakie prywatnie mamy animozje. To było bardzo spontaniczne. Podeszłam do Edyty i nie żałuję – skwitowała.