fot. P. Tarasewicz
Złe i dobre wieści z obozu Years&Years. Z opublikowanego na Instagramie oświadczenia dowiadujemy się, że grupę opuścili Mikey Goldsworthy i Emre Türkmen. Nie oznacza to bynajmniej końca Y&Y – Olly Alexander postanowił kontynuować pod tym szyldem solową działalność, a dodatkowo zapowiedział na wiosnę nową muzykę.
– Zaszło kilka zmian, które chcielibyśmy Wam przedstawić. Nadchodzący album stał się przedsięwzięciem Olly’ego, dlatego zdecydowaliśmy, że od teraz Years & Years będzie solowym projektem Olly’ego. Cała nasza trójka pozostaje dobrymi przyjaciółmi. Mikey będzie wciąż częścią rodziny Y&Y i będzie grał z nami koncerty, natomiast Emre skupi się na pisaniu i produkowaniu muzyki. Ostatni rok był szalony i chcemy podziękować wszystkim za miłość i wsparcie, które otrzymywaliśmy od Was przez lata. Nowa muzyka od Y&Y jeszcze tej wiosny – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Jako lider Years & Years, Olly Alexander stał się jedną z najciekawszych gwiazd współczesnego popu. Artysta ma na koncie dwa świetnie przyjęte albumy, 5 nominacji do BRIT, wyprzedane trasy koncertowe na całym świecie, a także bogaty dorobek aktorski.
Olly jest także nieustraszonym, jedynym w swoim rodzaju głosem wsparcia dla środowiska LGBTQ+. Okazywał je na różne sposoby, czy to podczas poruszającej przemowy w trakcie występu na Glastonbury 2016 czy w dokumencie BBC „Olly Alexander: Growing Up Gay”, jak również w intrygującym świecie stworzonym wokół „Palo Santo” (premierze płyty towarzyszył film krótkometrażowymi z Judi Dench i Benem Whishawem).
W 2021 Olly zagrał w serialu „It’s A Sin” („Bo to grzech” dostępne w HBO GO), który pobił rekordy oglądalności Channel 4 – ponad 18 mln odtworzeni po premierze. Produkcja spotkała się z niezwykle ciepłym przyjęciem ze strony fanów i krytyków. Po premierze fundacja Terrene Higgins Trust zanotowała czterokrotny wzrost zainteresowania testami na HIV.
Years & Years stawia wyzwanie tradycyjnemu postrzeganiu tożsamości oraz seksualności w sposób, który jest zarówno nowy dla popu, jak i całkowicie autorski w wykonaniu Olly’ego Alexandra.