Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Jeanne Bellino twierdzi, że Steven Tyler molestował ja seksualnie w 1975 roku. Kobieta twierdzi, że jak była 17-letnia modelką, to brała udział w imprezie z udziałem członków Aerosmith. Twierdzi, że szła z Tylerem i jego kolegami Szóstą Aleją i podczas rozmowy z nimi, skomentowała tekst ich piosenki. To miało nie spodobać się Stevenowi, który miał ją złapać, wepchnąć do budki telefonicznej, włożyć jej język do gardła, obmacać jej ciało i udawać, że uprawia z nią seks. Kobieta przyznaje, że Tyler był ubrany, ale „widziała, że jest podniecony”. Po tym, jak Steven i Jeanne wyszli z budki, wraz z resztą zespołu udali się do pobliskiego hotelu. Gdy kobieta znalazła się w pokoju sam na sam z liderem Aerosmith, ten miał wykonać te samą czynność co w budce telefonicznej, po czym miał nagle opuścić pokój. Bellino miała wtedy uciec z hotelu, wrócić taksówką do domu i opowiedzieć o całym zdarzeniu siostrze.
W pozwie kobieta twierdzi, że nadal potrzebuje przyjmować leki, aby uporać się „z długoterminowymi obrażeniami fizycznymi i traumą”. Bellino utrzymuje, że Tyler dopuścił się „co najmniej jednego wykroczenia lub przestępstwa”. Jest to o tyle ważne, że takie czyny na tle seksualnym, nie podlegają przedawnieniu w stanie Nowy Jork. Kobieta żąda od Tylera odszkodowania.
Jak na razie przedstawiciele Stevena nie pokusili się o komentarz w sprawie pozwu.
Przypomnijmy, ze w tym roku, frontman Aerosmith został już pozwany za napaść na tle seksualnym. Pozew złożyła Julia Holcomb, która twierdzi, ze do zdarzenia doszło w 1973 roku, kiedy miała 16 lat.