fot. P. Tarasewicz
Pod koniec listopada ukazała się epka Włodiego zatytułowana „Osad”. Po premierze artysta zawitał do radiowej Czwórki, by opowiedzieć gospodarzowi audycji Numer Raz na Fali o nowym wydawnictwie, ale także wrócić do czasu ikonicznego „Skandalu” Molesty.
Czy po 20 latach od premiery klasyka płyta „Skandal 2” miałaby miejsce na współczesnym rynku? – Oczywiście, że by miała – odpowiada Numerowi Włodi. – Jednym z aspektów, którymi kieruję się przy robieniu muzyki, jest ocena sytuacji „tu i teraz”, co w tym momencie byłoby najbardziej na miejscu. W obecnym urodzaju dzisiejszego rapu (Włodi podkreśla, że nie lubi określenia „newschool” – przyp. red.) rządzącego się swoimi prawami i mającego bardzo charakterystyczne brzmienia, bardo na miejscu byłoby nagranie płyty a la „skandalowej” z producentami typu Volt, Returners czy Soulpete. Tak bym to widział. Ale czy to by się udało – nie wiem – przyznaje Włodi.
Artysta podkreśla, że rozważania mają charakter teoretyczny, ponieważ nie doczekamy się powrotu Molesty. – Zespół na pewno nie wróci do wspólnego nagrywania. To już zamknięty rozdział – mówi raper.