fot. mat. pras.
Macklemore nie boi się publicznie mówić o swoich poglądach politycznych, nawet jeśli wiąże się to z odwoływaniem koncertów. Kilka tygodni temu raper zapowiedział, że zaplanowany na 4 października koncert w Dubaju nie odbędzie się ze względu na zaangażowanie armii ZEA w wojnę w Sudanie.
– Dopóki Zjednoczone Emiraty Arabskie nie przestaną uzbrajać i finansować RSF, nie wystąpię w tym kraju – deklarował artysta, podkreślając, że nie zgadza się na wspieranie bojówki RSF przez władze Emiratów.
Tym razem to nie Macklemore odwołał występ, ale organizatorzy jednego z amerykańskich festiwali usunęli go z line-upu. Pod koniec listopada raper miał wyglądać na Neon City w Las Vegas, ale wiemy już, że do tego nie dojdzie. Organizatorzy imprezy wymazali ksywkę twórcy z plakatów. Dlaczego?
SPRAWDŹ TAKŻE: Christina Aguilera łączy siły z Sabriną Carpenter i mgk
Macklemore otwarcie wspiera Palestyńczyków w ich wieloletnim konflikcie z Izraelem. USA są sojusznikiem Izraela, więc na starcie widać, że podejście rapera kłóci się z linią prezentowaną przez jego kraj. Artysta wystąpił na niedawnym festiwalu Palestine Will Live Forever w Seattle, mówiąc ze sceny: – Pie***ć Amerykę. Jakby tego było mało, artysta wykonał przedpremierowo „Hind’s Hall 2”, kontynuację wspierającego Palestyńczyków utworu „Hind’s Hall”. To wystarczyło, by organizatorzy imprezy wykluczyli go z imprezy w Vegas.