fot. mat. pras.
Kelner, któremu prokurator chce postawić zarzuty w związku ze śmiercią Liama Payne’a, przyznaje, że zażywał kokainę z piosenkarzem. Upiera się jednak, że nie wziął od niego pieniędzy za narkotyk i że nie jest dealerem.
Braian Paiz twierdzi, że z Liamem pili whisky i zażywali kokainę, którą przyniósł do hotelu. Mówi, że zrobili to dwukrotnie. Do drugiego razu doszło zaledwie dwa dni przed śmiertelnym upadkiem Liama z hotelowego balkonu.
Braian twierdzi, że w pokoju Payne’a widział wszędzie porozrzucane narkotyki, a także pudełko po mydle Dove i folię aluminiową. To obrazy, które widać było na zdjęciach zrobionych po śmierci Liama.
Kelner zarzeka się, że nigdy nie przyjął pieniędzy od piosenkarza i twierdzi, że nawet odrzucił propozycję przyjęcia zegara Rolex, gdy gwiazdor zaproponowała go jako zapłatę.