fot. mat. pras.
Przed nadchodzącą galą Grammy Nas udzielił wywiadu redakcji Financial Times, w którym mówił m.in. o swojej karierze i współczesnym hip-hopie. Artysta przyznał, że choć szanuje młodych twórców, nie czuje żadnego zagrożenia dla swojej pozycji na scenie w związku z ich działalnością.
– Doceniam to, co się teraz dzieje, ale nie są to rzeczy, które nie dawałyby mi spać w nocy. Słyszę nową rapową płytę i myślę, że jest świetna. Ale w kolejnym tygodniu już jej nie słucham – skomentował Nas.
Poproszony o wskazanie młodych graczy, którzy robią na nim wrażenie, raper wytypował tylko jednego artystę – nieodżałowanego Pop Smoke’a, który został zamordowany na początku poprzedniego roku.
Sprawdź także: Drake podgrzewa atmosferę przed premierą nowego krążka
– Byliśmy szczęśliwi, widząc, jak ten młody król nadchodzi. Był powiewem świeżości. Ruch drillowy w Londynie, Chicago i Nowym Jorku jest naprawdę ekscytujący – przyznał Nas, dodając, że nie wyklucza, iż jego także usłyszymy kiedyś w drillowym numerze.
Gala Grammy ma się odbyć 14 marca. W wyściugu o Najlepszy album rapowy poza Nasem i jego „King’s Disease” uczestniczą DJ Smoke z krążkiem „Black Habbis”, Freddie Gibbs i The Alchemist z „Alfredo”, Jay Eletronica z wyczekiwanym przez fanów latami „A Written Testimony” oraz Royce Da 5’9″ z krążkiem „The Allegory”. Po ogłoszeniu nominacji w mediach zaroiło się od krytycznych głosów, których autorzy uważali, że wytypowane płyty nijak nie przystają do tego, co było w ubiegłym roku w amerykańskim rapie najlepsze i najpopularniejsze.