Smutne wieści płyną z Kalifornii. Młody, początkujący raper Pop Smoke został zamordowany w swoim mieszkaniu. Przestępstwo miało charakter rabunkowy, a do napadu doszło nad ranem 19 lutego w Hollywood Hills. Do willi wkradło się dwóch mężczyzn w kominiarkach. Świadkowie twierdza, że usłyszeli kilkanaście strzałów. Przybyły na miejsce lekarze stwierdzili zgon artysty.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Sprawę skomentowała też Nicki Minaj.
Wyświetl ten post na Instagramie.
The Bible tells us that jealousy is as cruel as the grave. Unbelievable. Rest In Peace, Pop.
Jak podają służby, sprawcy morderstwa uciekli z miejsca zdarzenia, nie zostali zidentyfikowani i są cały czas poszukiwani.