Sigel wydał dwa dissy na Meek Milla. Zarówno „GoodNight”, jak i „I’m Coming” to nagrania, których można było się spodziewać. Wprawdzie jeszcze niedawno Sigel gościł u swojego młodszego kolegi z Filadelfii w remiksie utworu „OOOUUU” wymierzonego przeciw The Game’owi, ale widocznie tamto przymierze jest już przeszłością.
Chwilę po premierze tamtego kawałka Sigel przekonywał, że pomógł pisać Millowi wersy – a jak wiadomo, w świecie hip-hopu każdy przejaw tekściarskiej niesamodzielności jest oznaką słabości. Za wyjawienie tej informacji weteran z Filadelfii zapłacił swoją cenę: podczas jednego z koncertów został uderzony przez kumpla Milla na backstage’u.
Oba wydane właśnie dissy w takim świetle wydają się czymś spodziewanym i oczekiwanym. „Dzięki mnie Filadelfia w ogóle zaistniała na [hip-hopowej] mapie/ Dzięki mnie w ogóle można słuchać twojego cienkiego rapu”, rymuje w „GoodNight” Sigel.