fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Udział Majki Jeżowskiej w „Tańcu z Gwiazdami” jest jednym z największych zaskoczeń tej edycji. Artystka przyznała, że w przeszłości stacja zapraszała ją do programu kilkukrotnie i choć wcześniej odmawiała, tym razem postanowiła się zgodzić. We wczorajszym odcinku taniec zszedł na moment na dalszy plan, ponieważ gwiazda podzieliła się z widzami poruszającym wyznaniem z przeszłości. Z materiału wyemitowanego przed występem Jeżowskiej dowiedzieliśmy się, że były mąż ją dręczył.
SPRAWDŹ TAKŻE: Justin Bieber przeszedł przez piekło u Diddy’ego
– Byłam wtedy bardzo młoda, urodziłam syna i doświadczyłam przemocy w domu, konkretnie z ręki męża. Wydawało mi się, że się zmieni dla mnie. Wylądowałam w szpitalu po jednej z kłótni. Zostałam uderzona, jak to się mówi, z byka, czyli czołem prosto w krtań. Gdyby cios był dwa milimetry niżej, to zostałyby przerwane struny głosowe i straciłabym głos. Uciekłam od damskiego boksera najszybciej, jak się dało – wspominała artystka.